W stolicy Małopolski dojdzie więc do kumulacji dwóch wielkich inwestycji. To automatycznie oznacza też kumulację utrudnień zarówno dla pasażerów komunikacji miejskiej jak i kierowców. I to przez trzy lata. Bo zakończyć mają się dopiero w 2020 roku! A w między czasie prowadzone będą przecież też inne – mniejsze, potrzebne, ale równie uciążliwe prace. Chociażby przy przebudowie al. 29 listopada czy modernizacji trasy tramwajowej w kierunku Bronowic.
Trasa Łagiewnicka o długości 3,7 km ma przebiegać od ul. Grota-Roweckiego do skrzyżowania ul. Witosa, Halszki i Beskidzkiej. W ramach jej budowy powstanie m.in. cztery tunele drogowe, ścieżki rowerowe a także nowa linia tramwajowa od ul. Zakopiańskiej do pętli w Kurdwanowie.
Pierwsze zmiany organizacji ruchu w związku z prowadzonymi robotami mogą pojawić się już wiosną, np. na ul. Turowicza. I z miesiąca na miesiąc będą one się powiększać. W wakacje, na ponad miesiąc całkowicie zablokowana może zostać m.in. wspomniana pętla na Kurdwanowie. Planowane są również zwężenia na ul. Zakopiańkiej, na której już teraz tworzą się wielkie zatory. Do utrudnień na południu miasta dojdą oczywiście te wprowadzane przez kolejarzy w centrum i na północy miasta.
Duże zastrzeżenia wśród mieszkańców budzi również fakt, że Trasa Łagiewnicka, będzie mogła w pełni spełniać swoją rolę – odciążając m.in. Aleje Trzech Wieszczów – dopiero w momencie, gdy powstaną dwa pozostałe fragmenty III obwodnicy Krakowa, czyli Trasy Pychowicka i Zwierzyniecka. Na ich budowę wciąż nie ma jednak zabezpieczonych pieniędzy a na dodatek pojawiają się kuriozalne problemy z przygotowywaną dokumentacją.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski