We wsi Ryczów w gminie Spytkowice ma powstać ogromna żwirownia. Mieszkańcy są przerażeni. Nie chcą mieć jej mieć za płotem. Boją się, że to sprowadzi na te tereny powódź, a tysiące tirów wożących żwir zniszczą im drogę.
Spółka Spytkowice Projekt z Wodzisławia Śląskiego chce żwirownię wybudować przy brzegach Wisły, na terenach pomiędzy kilkoma miejscowościami: Ryczowem, Chałpkami, Łączanami, Łęgiem, Miasteczkiem i Pastwiskami.
Już teraz spółka skupuje działki pod inwestycję. Na początek żwirownia ma znajdować się na 60 hektarach ziemi, ale docelowo ma to być nawet 100 hektarów gruntów.
Kopalnia odkrywkowa żwiru obsługiwałaby Grupę Górażdże i byłaby to jedna z największych żwirowni w regionie.
„Niemal wszystko jest przygotowane. Na wrzesień planujemy referendum i po 24 miesiącach, potrzebnych na dokończenie formalności, żwirownia rozpocznie wydobycie. Jestem już po rozmowach z wójtem. Żwirownia nie będzie uciążliwa dla mieszkańców” - tak zapewniał mieszkańców Ryczowa na wiejskim zebraniu Sławomir Kuchciński, prezes spółki.
Mieszkańcy mu nie uwierzyli. Boją się o zdrowie i bezpieczeństwo. Twierdzą też, że mając tak potężny zakład produkcyjny za płotem, nie będą mogli normalnie żyć. Dziennie ma tam być wydobywanych od 4 do 5 tysięcy ton żwiru.
- Gdy będzie wywożony 20 tonowymi ciężarówkami, to po drodze krajowej 44 z Krakowa pojedzie ich 150-200 dziennie. Natomiast cały zakład będzie rozlokowany kilkaset metrów od naszych domów -mówi Sabina Smuda z Ryczowa. - Na propozycję wywozu żwiru drogą wodną prezes spółki odpowiedział, że to jest dla nich zbyt droga inwestycja i to się nie opłaca - dodaje.
Mieszkańcy obawiają się też, że działalność żwirowni na Wiśle zwiększy zagrożenie powodziowe i uszkodzi wały. - Tu już woda wiele razy wylewała - przypominają.
Nie przekonały ich obietnice inwestora, że dzięki żwirowni do budżetu gminy wpłynie ok. 12 mln zł w ciągu 10 lat, a żeby zrekompensować im uciążliwości, spółka wybuduje we wsi boisko sportowe.
Zdesperowani mieszkańcy Ryczowa założyli stowarzyszenie, które ma bronić ich interesów i grożą, że zablokują drogę krajową z Krakowa do Zatora.
- Zebraliśmy już pół tysiąca podpisów. Także w innych, okolicznych miejscowościach, od Łączan i Brzeźnicy aż po samą Skawinę - mówi Bernadetta Mostowik, jedna z założycielek stowarzyszenia Inicjatywa Społeczna Bezpieczne Powiśle.
Ryczów ma w gminie trzech radnych. Tylko jeden wspiera protestujących. - Gdy ludzie ze stowarzyszenia przyszli na sesję, to reszta radnych z niej uciekła i pochowała się w pokojach Urzędu Gminy - opowiada radny Marian Ryba.
Mariusz Krystian, wójt Spytkowic, który niedawno sam krytykował plany powstania żwirowni w pobliskim przysiółku Wiśnicz (gm. Alwernia), teraz uspokaja mieszkańców gminy.
- Inwestycja jest dopiero planowana. Teren ten jest przeznaczony na tego typu działalność. Emocje nie są najlepszym doradcą - przekonuje wójt Krystian.