Zatrzymany nastolatek to wnuczek zamordowanej 69–letniej kobiety. Tego dnia odwiedził babcię. Najpierw rozmawiali, potem zaczęła się kłótnia. Młody mężczyzna nie zapanował nad sobą.
- W trakcie rozmowy zdenerwował się i w napadzie złości zadał kobiecie kilka ciosów w głowę tępym narzędziem, co doprowadziło do śmierci – mówi Elżbieta Jopek, prokurator rejonowy z Chrzanowa.
Ciało staruszki odkryli wnukowie. Twierdzili, że wieczorem chcieli odwiedzić babcię, dlatego do niej poszli. Tego dnia zostali zatrzymani przez policję, ale zaraz wypuszczeni na wolność – nie usłyszeli żadnych zarzutów. W sobotę funkcjonariusze zatrzymali dwie osoby, ale tylko jedna z nich trafiła do aresztu.
- Zatrzymany mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyraził skruchę – wyjaśnia prokurator z Chrzanowa. - Grozi mu nawet dożywocie – dodaje.
Mieszkańcy Libiąża są w szoku. Zmarła kobieta znana była wśród sąsiadów właśnie z bardzo dobrych relacji z wnukami. Nikt nie wierzył, że któryś z nich może mieć związek z morderstwem.
W dniu kiedy odkryto zbrodnię, w obronie wnuków stawał nawet szef OSP w Libiążu. - Nie mogą mieć z tym nic wspólnego. Byli bardzo zżyci z babcią, często ją odwiedzali – mówił naszym dziennikarzom Jan Zemirek, szef libiąskich strażaków.