FLESZ - Wyższe mandaty działają. Kierowcy jeżdżą wolniej
Trwa serial ratowania zwierząt ze śmiertelnych opresji, w którym głównymi bohaterami są strażacy z dwóch jednostek PSP w Nowym Sączu. Pierwszą w lutym, ale już piątą w tym roku taką akcję prowadzili w czwartkowy wieczór. Tym razem ocalili psa. Wcześniej na ich "rozkładzie jazdy" znalazły się m.in.: bóbr, łabędź i sarna.
Takie akacje stają się strażacką specjalnością, bo ratowanie zwierząt, które nagle znalazły się w wielkim niebezpieczeństwie, wymaga od spieszących na pomoc nie tylko dobrych chęci, ale nade wszystko umiejętności pozwalających nie zrobić krzywdy zwierzakowi i samemu nie odnieść poważnych obrażeń. Takich umiejętności nie brakuje zaś strażakom z obydwu Jednostek Ratowniczo Gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Błagalna prośba z wioski Świniarsko w gminie Chełmiec o ratowanie psa dotarła do oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu dwadzieścia minut przed godziną dziewiętnastą w czwartek, 3 lutego 2022 r.
Według telefonującego w miejscowości tej pies średniej wielkości wpadł do przydrożnego rowu i niestety został tam uwięziony w kratach zabezpieczających studzienkę kanału melioracyjnego.
Do akcji ruszył zastęp z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w Nowym Sączu. Jak podaje oficer dyżurny Miejskiej Komendy PSP w Nowym Sączu pies, choć przerażony, szczęśliwie wrócił do właściciela.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
