Cele mieli ten sam, co bywalcy gospodarstwa - mocne trunki wytwarzane przez właścicieli gospodarstw. Mundurowi w kominiarkach nie przyjechali jednak na zakupy.
Zobacz także: Nowy Sącz: Paweł K. 10 lat udawał prokuratora
- W budynku gospodarczym i domu mieszkalnym znajdowała się profesjonalna fabryka alkoholi - relacjonuje akcję inspektor Rafał Leśniak, zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu. - Były firmowe butelki, nakrętki i etykiety wódek Smirnoff, Sobieski, łąckiej śliwowicy, gruszkówki, porzeczkówki i spirytusu żytniego rektyfikowanego.
W nielegalnej gorzelni znaleziono też wielki zapas fałszywych znaków akcyzy, bez których wprowadzanie lewej gorzałki na rynek byłoby bardzo trudne. W pojemnikach czekało na rozlanie 1300 litrów spirytusu nieznanego rodzaju i pochodzenia. Był to półprodukt do nielegalnego wytwarzania markowych wódek.
Akcja była finałem żmudnej pracy operacyjnej .Policjanci zatrzymali trzech braci - właścicieli nielegalnej rozlewni alkoholu. Podejrzani mają23, 24 i 26 lat. - Staną teraz przed prokuratorem - mówi insp. Leśniak.
Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Nowego Sącza
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**13-latek z nożem napadł kobietęMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego