Podczas przerwy w grze, kiedy rozpatrywany był przez VAR epizod z możliwym golem Araujo, po którego strzale bramkarz Girony, Paulo Gazzaniga, obronił piłkę przed całkowitym przekroczeniem linii, sędzia główny, korzystając z okazji zatrzymał się obok Lewandowskiego.
Lahoz zabiegał o rozmowę z Lewandowskim
– Poczekaj chwilę
– zaapelował Lahoz.
Gdy już zwrócił na siebie uwagę Polaka, wykorzystał przerwę, aby zapytać go o jego adaptację w Barcelonie.
– Wszystko w porządku? Jak tam w Barcelonie?
– zapytał Lahoz „Lewego”, w oczekiwaniu na decyzję VAR.

„Dziewiątka” Barcelony wydawała się nie wiedzieć, co mówi do niego hiszpański arbiter, który powtrzył mu pytanie do ucha.
Lewandowski w odpowiedzi niepewnie potrząsnął głową. Arbiter zakończył rozmowę przyjacielskim poklepaniem.
Lahoz, jak nie w swoim stylu, oszczędził kartkowo Barcę i Gironę
Nie uzyskawszy „wiążącej” odpowiedzi, Lahoz zaapelował o przyjacielskie wyrzucenie piłki z boku „Lewego” i zaraz potem wydał polecenie kontynuowania gry po otrzymaniu instrukcji VAR-u.
Lahoz zakończył swój poniedziałkowy występ jedynie dwiema kartkami dla Girony i żadną dla Barcelony, kontrastując z jego niefortunnym „pokazem” podczas katalońskich derbów rozegranych 31 grudnia, kiedy ukarał 26 graczy na boisku (w tym 11 z Barcelony) i wyrzucił z boiska Jordiego Albę oraz „Vini” Souzę.
Lewandowski wystapił w tych remisowych derbach Katalonii (1:1) na Camp Nou, co kwestionowało potem kierownictwo Espanyolu, domagając się od LaLiga walkowera za nieuprawniony występ ukaranego za czerwoną kartkę we wcześniejszym meczu z Osasuną Pampeluną „Lewego”.
