https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Seksowne wampiry są modne

Małgorzata Stuch
Charlaine Harris
Charlaine Harris fot.empik
Do lipca muszę ukończyć jedenasty tom, a potem napisać jeszcze dwa kolejne. Chyba na tym jednak nie koniec. - mówi Charlaine Harris, autorka kultowego cyklu książek o wampirach z Luizjany, m.in. "Klubu martwych" w rozmowie Małgorzatą Stuch

Wampiry, a zwłaszcza te seksowne, są teraz niesamowicie modne. Pani pisała o nich już 10 lat temu. Przewidziała Pani tę modę?
Oczywiście, że tak (śmiech). I potrwa ona jeszcze długo. A poważnie mówiąc, uwielbiam horrory. Pewnie dlatego byłam jedną z pierwszych pisarek, obok Laurell Hamilton, która zabrała się za ten gatunek.

Wymyśliła Pani, że wampiry mogą się bezpiecznie ujawnić, bo wynaleziono krew syntetyczną i nie muszą pić krwi ludzi. Skąd ten pomysł?
Szukałam sposobu na to, co zrobić, żeby zalegalizować moje wampiry. Pomysł z syntetyczną krwią był znakomity, bo na to pozwalał. Zresztą nie jest to taka nierealna idea - syntetyczna krew naprawdę istnieje, chociaż jest rzadko wykorzystywana i nie w ten sposób jak w moich książkach...

W trzech książkach o wampirach z Luizjany wiele się już wydarzyło. Na co jeszcze mogą liczyć Pani czytelnicy?
Już w trzeciej części okazuje się, że Bill nie jest jednak taki spokojny. W kolejnych książkach wyjdą na jaw jego ukryte cele. Będzie sporo zmian. Sookie zwiąże się z Erykiem (inny wampir), ale oboje będą też związani z innymi osobami. Pojawi się wielu nowych bohaterów, również tych fantastycznych. Będą łaki, np. tygrysołak (człowiek zmieniający się w tygrysa), fairy i oczywiście wilkołaki.

Wie Pani już jak zakończy się seria książek o wampirach?
Wiem, ale nie powiem (śmiech). Prawdę mówiąc, wiedziałam jakie będzie zakończenie już wtedy gdy pisałam drugą część. Nie mogę go jednak zdradzić. Do lipca muszę ukończyć jedenasty tom, a potem napisać jeszcze dwa kolejne. Chyba na tym jednak nie koniec. Mam wrażenie, że moi wydawcy bardzo chcieliby, abym na tym nie poprzestała i napisała więcej podobnych książek.

Spodziewała się Pani takiej fortuny i sukcesu, gdy zaczynała Pani pisarską karierę?
Absolutnie nie. Na początku zarabiałam małe pieniądze, tak że moim marzeniem było zarabiać przynajmniej tyle ile mój mąż, który jest inżynierem chemikiem. Wcześniej mąż mnie utrzymywał, a teraz ja go przeskoczyłam finansowo i to bardzo. Niesamowicie mnie to cieszy!

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska