Śmierć Polki w Grecji: Ojciec Anastazji nie utrzymuje kontaktu jej chłopakiem. "Mam do niego żal"

To właśnie chłopak Anastazji zaalarmował o jej zaginięciu. To także on powiadomił jej matkę i brał udział w poszukiwaniach dziewczyny. Kiedy wśród komentarzy w sieci pojawił się jakiś cień wątpliwości pod jego adresem, w jego obronie natychmiast stanęła matka dziewczyny. Pozytywnie o nim wypowiadała się też jej najbliższa przyjaciółka. On sam zapewniał o wielkim uczuciu, jakim darzył tragicznie zmarłą partnerkę.

Tymczasem gorzkie słowa na jego temat popłynęły od ojca dziewczyny. Mężczyzna przyznał też, że nie ma z chłopakiem córki żadnego kontaktu.

– Tylko żona jest z nim w stałym kontakcie – podkreślił i dodał: "Ja mam żal do niego, że jej nie dopilnował. Był za mało odpowiedzialny".

Mężczyzna przekazał też informacje dotyczące pogrzebu córki. Wiadomo, że uroczystości odbędą się we Wrocławiu.

Anastazja ma spocząć w grobie swojej babci na Cmentarzu Osobowickim. Wstępnie datę pogrzebu wyznaczono na 14 lipca. – Ale to wszystko będzie zależało, kiedy prokuratura będzie mogła oddać nam ciało Anastazji – dodał ojciec 27-latki.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Anastazja R. zaginęła w poniedziałek 12 czerwca na wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. W niedzielę 18 czerwca greckie media poinformowały, że znaleziono ciało 27-letniej Polki.

Zwłoki odkryto około godz. 19 czasu lokalnego, około kilometra od domu Salahuddina S., aresztowanego wcześniej przez policję, i 500 metrów od miejsca, w którym znaleziono telefon komórkowy Polki. Mężczyzna odpowie przed greckim sądem za uprowadzenie, gwałt i morderstwo dziewczyny.

Onet.pl, Fakt.pl, PAP

mm