Tragedia rozegrała się najprawdopodobniej w nocy z 23 na 24 grudnia w rejonie Domu Śląskiego pod Śnieżką. Podczas porannej przechadzki pracownik schroniska Dom Śląski znalazł zamarzniętego turystę. Natychmiast poinformował Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, które ruszyło do akcji. Niestety, na skuteczną pomoc było już za późno.
Mężczyzna, 55-letni obywatel Czech, miał uraz głowy, nie dawał znaków życia. Jaki był dokładnie przebieg tego wypadku, w tym momencie nie wiadomo, wyjaśnianiem sprawy zajmie się teraz prokuratura.
Ratownicy GOPR Karkonosze apelują o rozsądek, ostrzegają, że warunki w najwyższych partach Sudetów są naprawdę trudne i trzeba być dobrze przygotowanym na górskie wycieczki.
