Wprawdzie plotki z politycznego magla takiego rozwiązania dla byłego bramkarza Czarnych Jasło nie przewidują, co najwyżej przepowiadana jest mu utrata funkcji wicepremiera, ja bym jednak głowy dziś nie dał, że to nie jest szykowanie się do nowego rządowego rozdania. Nie ma chyba jednak przypadku w tym, że w gorącym okresie Jarosław Gowin nie obszar nauki, a sportu właśnie uznał za kluczowy rezerwuar wyborczych głosów. Wystarczyć posłuchać recenzji, jakie jego Ustawa 2.0 zbiera wśród pracowników szkół wyższych.
W wyścigu po mandat posła wytrwale wspiera go Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Najpierw wkręcono go do podpisania listu intencyjnego w sprawie igrzysk europejskich. Wkręcono nawet zgrabnie, bo leitmotivem poświęconej temu konferencji stała się drugorzędna kwestia remontu krakowskich akademików, jako przyszłego noclegowego zaplecza imprezy. Kilka dni później urząd wyłożył 70 tysięcy złotych na drużynę koszykarek Wisły, a na wspólnym zdjęciu ów fakt dokumentujący również nie zabrakło naszego bohatera. W jakim charakterze? Wiernego kibica „Białej Gwiazdy”? Bo przecież nie ministra nauki, bo ten raczej powinien - jeśli już - wspierać drużyny akademickie (a mamy ich w Krakowie sporo i żadna dotacją nie pogardzi).
Traf chciał, że tego samego dnia okazało się, zespół Wisły nie może przystąpić do rozgrywek Basket Ligi Kobiet ze względów proceduralnych, ale najważniejsze zobowiązania sponsorskie zostały spełnione. Kolejne, jak wydumana promocja IE, mają już mniejsze znaczenie. Koledzy politycy patrzą z podziwem. Tak się robi kampanię za środki publiczne.
TUTAJ ZNAJDZIESZ INNE FELIETONY Z RUBRYKI "SPORTY BEZ FILTRA"
Follow https://twitter.com/sportmalopolska