https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprzątanie, ochrona, telefony, bilety. Magistrat Krakowa pochłania grube miliony

Piotr Rąpalski
FOT. fot. anna kaczmarz, 123RF (5), ARCHIWUM (3)
Sprawdziliśmy, ile nas kosztuje praca Urzędu Miasta. Chodzi m.in. o sprzątanie, ochronę, catering, informatyków, bilety lotnicze. W ub.r. wartość wszystkich zakupów i zleceń dla firm związanych z funkcjonowaniem magistratu przekroczyła kwotę 85 mln zł (choć niektóre zlecenia są na parę lat). Jeżeli dodać do tego urzędnicze pensje, wychodzi ok. 220 mln zł.

Mieszkańcy nie zobaczą realnych efektów większości tych wydatków, w postaci np. nowych inwestycji. Urzędnicy tłumaczą jednak, że koszty te trzeba ponosić, aby Kraków mógł w ogóle funkcjonować. Zapewniają, że z roku na rok ograniczają biurokrację, liczbę pracowników i "przejadanie" pieniędzy.

Do samego sprzątania siedzib urzędu magistrat wynajął firmy za 8,6 mln zł (na lata 2012-2015). Mało tego. Kolejne 6 mln zł zgarną ochroniarze pilnujący 20 placówek gminy i dbający o czystość w ich pobliżu - na taką kwotę opiewa wynik ubiegłorocznych przetargów, umowy podpisano na trzy lata. W urzędzie też sporo się przejada - dosłownie. Na zakup artykułów spożywczych wydano ponad 126 tys. zł. Z kolei obsługa cateringowa bankietów i uroczystych sesji rady miasta pochłonęła 219 tys. zł. 282 tys. wydano na artykuły biurowe, a ponad 1,5 mln zł urząd zapłaci przez najbliższe dwa lata za rozmowy przez telefony komórkowe i internet.

- Suma wydatków jest porażająca, ale z drugiej strony funkcjonowanie urzędu tak dużego miasta jak Kraków musi kosztować. Pytanie, czy każdą złotówkę z tych 85 mln zł trzeba wydać. Należy to monitorować i szukać oszczędności - komentuje Jerzy Woźniakiewicz, radny PO.

- Musimy ponosić takie wydatki, aby miasto mogło funkcjonować, a mieszkańcy byli obsługiwani na wysokim poziomie - tłumaczy Filip Szatanik, wicedyrektor wydziału informacji, promocji i turystyki UMK. Jak wytłumaczyć całkiem spore wydatki na bankiety i 227 tys. zł na zakup biletów lotniczych? - Musimy ponosić koszty reprezentacyjne, aby przyjmować gości i promować Kraków - mówi Szatanik.

Ale za promocję i tak już sporo płacimy. Za wydawanie gazet, ulotek, rozlepianie w mieście plakatów, kuszenie zagranicznych turystów oraz młodzieży do studiowania w Krakowie magistrat wydał w ub.r. 1,3 mln zł plus 254 tys. zł na druk gazetek dzielnicowych. Z kolei urzędnicy prenumerują czasopisma za 62 tys. zł.

Wysoki poziom obsługi mieszkańców mają zapewnić m.in. potężne nakłady na informatyzację urzędu. Na oprogramowanie, serwisowanie i zakup nowego sprzętu, w tym 31 laptopów, 115 monitorów i 71 komputerów stacjonarnych przeznaczono w 2012 r. aż 15,6 mln zł. Jednak mimo takiego unowocześniania pracy urzędników, musieli oni i tak zapłacić ponad 250 tys. zł za transport dokumentów i mebli oraz 192 tys. zł na zakup regałów na archiwalia. Pół miliona złotych to wartość umowy podpisanej w ub.r. z Pocztą Polską, która za taką kwotę przez rok ma przesyłać krakowianom urzędowe zasiłki, alimenty i inne świadczenia.

Kolejny spory wydatek to ponad 613 tys. zł na badania jakości życia w mieście i jakości usług publicznych. Za te pieniądze można by od razu tę jakoś podnieść, np. remontując parę ulic.

1,2 mln zł zapłaciliśmy też biegłym za tzw. operaty szacunkowe, czyli obliczenie wartości budynków i gruntów, które gmina będzie chciała sprzedać lub wydzierżawić. Tłumacze zarobili w Urzędzie Miasta 335 tys. zł, notariusze 127 tys. zł, a geodeci 1,8 mln. Cieszyć może jednak to, że w tym ostatnim przypadku najwięcej wydano na badania pod Wzgórzem św. Bronisławy, pod kątem możliwości zbudowania tam tunelu. To znak, że urząd zabrał się za przygotowanie Trasy Zwierzynieckiej.

Magistrat wyznaje też zasadę, że dobry urzędnik to bezpieczny urzędnik. Dlatego 3 mln zł wydała na roczne ubezpieczenie swoich budynków, a 130 tys. na badania zdrowotne dla pracowników.

I na koniec jeszcze jedna niebotyczna kwota. W 2012 r. gmina podpisała z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych umowę wartą 17,8 mln zł na druk blankietów kart pojazdów, praw jazdy i dowodów rejestracyjnych.

- Wiele wydatków narzucają nam przepisy. Staramy się jednak szukać również oszczędności - zapewnia dyr. Szatanik.

W dobie kryzysu magistrat wprowadził plan oszczędnościowy

Prezydent nie zatrudnia nowych urzędników. W zeszłym roku pracowało ich 2260. Teraz liczba ta spadła do 2215. Osoby odchodzące z urzędu nie są po prostu zastępowane nowymi pracownikami. W 2012 roku na ich pensje wydaliśmy 138 mln zł. W tym, kwota ma sięgnąć 135 mln. Najwięcej urzędników pracowało w Krakowie w roku 2009 - było ich 2302.

Spada wysokość przyznawanych urzędnikom nagród. W 2010 roku wydano na ten cel aż 10 mln zł, a jeden pracownik magistratu dostał średnio 363 zł. W 2011 roku łączna kwota spadła do 4 mln zł (przeciętnie 145 zł na osobę). W 2012 r. wypłacono 2,3 mln zł (85 zł/osoba - choć planowano 10 zł, ale wiceprezydenci miasta, dostając po 5 tys. zł nagrody, zawyżyli ten wynik).

Magistrat stara się ograniczyć też wydatki na wysyłanie korespondencji. Noszą ją sami urzędnicy, a nie listonosze Poczty Polskiej. W 2013 r. w ten sposób urząd ma oszczędzić 1 mln zł.

Ograniczono także liczbę szkoleń dla urzędników, zyskując 100 tys. zł. Mniej o 200 tys. zł, w porównaniu z ubiegłym rokiem, magistrat chce też wydać na delegacje. Wydatki na współpracę zagraniczną od 2009 roku spadły z 1 mln zł do ok. 700 tys. w roku 2012.

Dzięki zakupowi grupowemu prądu pod koniec 2012 r., jednocześnie dla wszystkich urzędowych budynków w jednym przetargu, Kraków będzie płacił rocznie za energię elektryczną nawet o 5 mln zł mniej niż dotychczas.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Czytelnik
Lista nie jest pełna brak m.in. wydatków na oświetlenie kościołów, ogrzewanie i inne daniny. Do refleksji!
X
XXX
To bzdura, że nie zatrudniają nowych osób. Owszem UMK zatrudnia nowe osoby, konkursy są ustawiane pod daną osobę a zwykły śmiertelnik z ulicy raczej się tam nie dostanie, nepotyzm w czystej formie. Bilety tyle kosztują bo władza UMK musi lecieć klasą biznes, do tego dochodzą hotele na miejscu, minimum 4 gwiazdki. Catering głównie z Chmery lub "pod aniłami" tyle tego zamawiają że następnego dnia wszystkie baby pracujące na placu wsz. świętych się objadają. Ochrona w UMK to głównie starsi panowie po 60-czyli ochrona żadna. Firma informatyczna zewnętrzna której się płaci kokosy i która robi straszne walki na boku. oto rzeczywistość umk !!!
g
gość
Też tak kiedyś miałem, tylko że odpowiedź dostałem po ok 2 miesiącach (data na piśmie wskazywała ok 2 tygodnie po moim mailu).
k
kk
Koscioly sa zabytkami, za oswietlenie wnetrza koscioła placi sam kosciol.
K
Krakowskie Niedasie
Ile razy wysyłam do UMK maila z prośbą o odpowiedź w formie elektronicznej (np. przez BIP), w odpowiedzi dostaję skan wydrukowanego, podbitego i podpisanego pisma.
Ile kosztuje papier i czas potrzebny na jego noszenie, przekładanie, przybijanie i podpisywanie? Jak to się dzieje, że urzędnicy nie mają jeszcze kart z podpisami elektronicznymi?
C
Czytelnik
Lista nie jest pełna! Np. Brak ile UMK-RMK wydaje na oświetlenie kościółów w Krakowie i in.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska