Prom ma nowy kadłub, silnik i pokład. Remont kosztował ok. 200 tys. zł. Sfinansowało go Starostwo Powiatowe w Wadowicach, część pieniędzy dołożyła gmina Spytkowice.
Ważny dla mieszkańców
Trwa procedura odbioru technicznego wykonanych prac.
–Już niedługo, jeśli wszystko zostało wykonane właściwie, prom wróci do użytkowania – informuje Mariusz Krystian, wójt Spytkowic.
Przeprawa jest bardzo ważna dla ludzi, bo skraca drogę między dwiema miejscowościami po obu stronach rzeki, czyli Przewozem w powiecie wadowickim, a Porębą Żegoty w powiecie chrzanowskim.
Przez wiele lat oprócz tego promu były jeszcze w okolicy dwa inne. Utrzymywano je głównie dla rolników, by mogli dojechać do pól lub na pobliski targ.
– Przed budową stopnia wodnego w Łączanach Wisłę można było przejść tu przy niskim stanie wody. Teraz to niemożliwe. Bez promu było ciężko. Jeździmy na drugą stronę w odwiedziny do rodziny, a młodzi do pracy – opowiada Mirosław Grybel ze Spytkowic.
Do najbliższego promu, w Czernichowie, jest stąd ok. 20 km. Kierowcy, którzy chcą teraz dostać się ze Spytkowic do Okleśnej w pow. chrzanowskim muszą korzystać z wąskiej drogi przez Łączany, czyli pokonać ok. 15 km lub jechać drogą przez Zator ponad 30 km.
Za czwartym podejściem
„Drogowiec”pilnie potrzebował gruntownego remontu. W 2010 r. zatonął podczas powodzi. Potem powrócił, ale latem ubiegłego roku jednostka nie przeszła badań technicznych i została wyciągnięta na brzeg. Rdzewiała na nim przez blisko rok. Trudno było o chętnych do podjęcia się naprawy wysłużonego promu. Zanosiło się, że urządzenie zostanie przeznaczone na złom. Dopiero za czwartym podejściem udało się rozstrzygnąć przetarg i znaleźć wykonawcę, który podjął się remontu „Drogowca”.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 18. "Kijak"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU