Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starsze auta "za grosze" z Nowego Sącza. Wśród nich ulubiony samochód Polaków

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Samochody za kilka tysięcy złotych z Nowego Sącza mogą się przydać, jako tanie w utrzymaniu auta idealne na dojazdy do pracy
Samochody za kilka tysięcy złotych z Nowego Sącza mogą się przydać, jako tanie w utrzymaniu auta idealne na dojazdy do pracy fot. OLX.pl
Internet oferuje spore pole manewru, jeśli mowa o poszukiwaniach samochodu. Przejrzeliśmy oferty w serwisie OLX.pl, spośród których wybraliśmy dziesięć modeli, które oferują na sprzedaż mieszkańcy Nowego Sącza i okolic. Kierowaliśmy się „widełkami” cenowymi do 4 tys. zł. Poszukiwaliśmy samochodów sprawnych, od razu gotowych do jazdy. Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Warto pamiętać, że po zakupie pojazdu za kilka tysięcy złotych warto byłoby udać się do mechanika na stosowny przegląd. Plusem takich zakupów jest na pewno fakt, że starsze samochody z lat 90-tych czy te mające po kilkanaście lat mimo sporej eksploatacji nadal oferują względnie bezawaryjną jazdę. Często jest również tak, że i sama naprawa nie zrujnuje naszego portfela. Są wykonane całkiem dokładnie, względnie dobrze zabezpieczone przed korozją.

- Jeżdżę starym oplem z instalacją gazową zamontowaną kilka lat temu. Ktoś powie, że to złom, ale dla mnie to wyjątkowe auto. Pokuszę się nawet o twierdzenie, że już takich nie robią. Teraz rządzi plastik i by samochód był nieźle „napakowany”, super wyglądał. Ale gdy się zepsuje, wtedy jest już problem. Nawet radio ciężko samemu wymienić - komentuje Karol Pabis, który na co dzień porusza się Oplem Astrą z 1999 roku.

Nasz rozmówca wśród plusów wymienia sporą dostępność części również nowych oraz fakt, że sam może sobie poradzić z niektórymi naprawami.

Do naszego zestawienia trafiły marki niemieckie, francuskie, amerykańska, włoska czy koreańska. Każde z tych aut ma swoje wady i zalety, ale jednym, co je łączy jest niska cena.

- Jeżdżę na co dzień Fiatem Seicento. Bardzo je lubię, autko właściwie się nie psuje, mogą nim wszędzie zaparkować, a nawet gdyby ktoś zarysował mi je na parkingu, rozpaczać nie będę – puszcza oko Justyna Stępień z Nowego Sącza.

Jak dodaje, ceny poszczególnych części nie są astronomiczne, co nie drenuje portfela, a samochód ma wszystko co potrzeba, by podróżować nim całkiem wygodnie z punktu A do B.

- Śmieję się czasem, że mam radio, nawiewy, klakson i… czego mi więcej potrzeba w aucie? - pyta z uśmiechem.

Darek kocha motoryzację. W garażu trzyma lincolna z 1974 roku. To ponad 2 tony wagi. Ile pali?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska