https://gazetakrakowska.pl
reklama

Stawiamy na odnawialne źródła energii

Materiał informacyjny PRZEDSIĘBIORSTWO ENERGETYKI CIEPLNEJ "TERMOWAD"
– Kierunek jest jeden: system ciepłowniczy musi być efektywny. Dlatego inwestujemy w OZE i krok po kroku nasza ciepłownia staje się coraz bardziej przyjazna dla środowiska – podkreśla Zbigniew Piskorz, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej TERMOWAD w Wadowicach.

Mieszkańcy Wadowic mają już ciepłe kaloryfery?

– Tak, już grzejemy. Rozpoczęliśmy sezon grzewczy pod koniec września i już dostarczamy ciepło wszystkim naszym klientom.

Czyli komu? Kim są klienci spółki TERMOWAD?

– Oczywiście największą część naszych odbiorców stanowią odbiorcy prywatni. Mówię tu o mieszkańcach w spółdzielniach mieszkaniowych – niemal 65% produkowanego ciepła dostarczamy do dwóch spółdzielni. Ponadto ogrzewamy domy jednorodzinne, a także różne instytucje: urząd miasta, szpitale itp., jak również niektóre zakłady przemysłowe działające na terenie Wadowic.

Ile procent mieszkańców Wadowic korzysta z ciepła sieciowego?

– Opracowując dla naszej firmy strategię „Optymalny system ciepłowniczy dla miasta Wadowic”, przeprowadziliśmy audyt. Wynika z niego, że niespełna 30% zapotrzebowania na ciepło w Wadowicach jest pokrywane z miejskiej sieci. Jeśli zaś chodzi o liczbę odbiorców, to mamy ich obecnie 159. Jak już wcześniej wspomniałem, są to spółdzielnie mieszkaniowe, odbiorcy indywidualni, obiekty przemysłowe i obiekty użyteczności publicznej.

Warto korzystać z ciepła sieciowego?

– Oczywiście! Ma ono bardzo wiele zalet, a najważniejszą z nich jest bezpieczeństwo. Nic nam w domu nie wybuchnie, nie spowoduje pożaru ani zatrucia czadem. Poza bezpieczeństwem są też inne zalety korzystania z ciepła sieciowego. To przede wszystkim prostota użytkowania, komfort i wygoda, ponieważ nie potrzebujemy żadnego kotła, który trzeba obsługiwać, serwisować i który – co niestety czasem się zdarza – może się zepsuć. Są to bowiem skomplikowane urządzenia, które bez regularnych przeglądów i konserwacji ulegają awariom. A korzystając z ciepła sieciowego, nie mamy takich zmartwień. Po prostu odkręcamy kaloryfer i reszta nas nie interesuje.

Owszem, nie w każdych warunkach ciepło sieciowe może konkurować cenowo z kotłami węglowymi czy gazowymi. Trzeba jednak pamiętać, że od węgla i tak musimy odchodzić, zaś ceny gazu będą rosnąć. Ciepło systemowe oparte na odnawialnych źródłach energii będzie miało pierwszeństwo. Będzie z jednej strony ciepłem, które może być konkurencyjne cenowo, a z drugiej strony będzie bezpieczne i wygodne w stosowaniu, bowiem tu nie trzeba żadnych kotłów. Wystarczy tylko zrobić przyłącze, zamontować mały wymiennik i już można z tego ciepła korzystać.

Jak działa system ciepłowniczy w Wadowicach?

– Składa się on z trzech głównych elementów. Pierwszy to tzw. generacja, czyli produkcja ciepła, która odbywa się w kotłowniach. Element drugi to przesył, czyli – mówiąc prosto – sieć rurociągów, zaś elementem trzecim jest dystrybucja.

Jeśli chodzi o generację, to opiera się ona głównie na kotłach wodnych węglowych. Mamy jedną kotłownię węglową i w niej produkujemy większość ciepła, a jedno osiedle – przy ulicy Wadowity – ogrzewamy za pomocą kotłów gazowych.

Natomiast jeśli chodzi o przesył i dystrybucję ciepła, to mamy dwa rodzaje sieci: wysokotemperaturową (około 120°C) i niskotemperaturową (70 – 90°C). Długość sieci ciepłowniczych w Wadowicach wynosi w sumie blisko 10 km, z tego ok. 60% sieci jest już zmodernizowana, czyli wykonana w tzw. technologii preizolowanej. Pozwala to znacznie ograniczyć straty ciepła podczas przesyłu.

Produkujecie ciepło głównie w kotłowni węglowej. Co robicie, by ograniczyć emisje zanieczyszczeń do atmosfery?

– Nasze kotły węglowe spełniają wszystkie obowiązujące normy, jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń, czyli pyłu, dwutlenku siarki, tlenków azotu. Jeśli chodzi o pył, stosujemy trzystopniowe odpylanie zakończone filtrami workowymi. To skuteczne urządzenia. Jeśli chodzi o emisję dwutlenku siarki, również spełniamy wszystkie normy, ponieważ stosujemy węgiel wysokiej jakości – bardzo nisko zasiarczony. I wreszcie gdy chodzi o tlenki azotu, to spełniamy normy bez żadnych dodatkowych instalacji.

Od 1 stycznia 2025 r. zaczną obowiązywać tzw. normy związane z dyrektywą MCP, czyli Medium Combustion Plants. Dotyczy ona ograniczenia emisji niektórych zanieczyszczeń do powietrza ze średnich obiektów energetycznego spalania. Dyrektywa ta obejmuje podmioty, które użytkują kotły o mocy cieplnej od 1 do 50 MW. Te normy nasze przedsiębiorstwo również będzie spełniać.

By spełnić wymogi, trzeba też m.in. inwestować w modernizację infrastruktury technicznej.

– Tak, to prawda. I my to robimy. W ostatnich latach przeprowadziliśmy wiele modernizacji i wciąż je kontynuujemy. Wadowicka ciepłownia nie była wcześniej – że tak powiem – rozpieszczana inwestycyjnie. Przez szereg lat niewiele się działo w obiekcie generacyjnym (kotły), jak i w zakresie przesyłu oraz dystrybucji ciepła. Jednak w ostatnich czterech, pięciu latach poczyniliśmy na tym polu znaczne postępy. Przeprowadziliśmy dużą inwestycję związaną z modernizacją sieci, zwłaszcza na osiedlu Kopernika, gdzie wymieniliśmy ponad 3 km rur na nowe – preizolowane. Rok temu przeprowadziliśmy również inwestycję w rejonie ul. Polnej, wymieniając tam ponad pół kilometra magistrali ciepłowniczej.

Zmodernizowaliśmy również kotły i zmniejszyliśmy ich moc. Obecnie wynosi ona poniżej 20 MW. Zrobiliśmy to po to, aby wyjść z tzw. systemu ETS (Europejski System Handlu Emisjami, znany również jako „wspólnotowy rynek uprawnień do emisji dwutlenku węgla” – przyp. red.), czyli żeby nie płacić za emisje CO2, bowiem te opłaty są dla takich firm jak nasza druzgocące. Po pierwsze nie pozwalają nam wypracować jakiegokolwiek zysku, a po drugie odbijają się również w rachunkach klientów.

Stąd właśnie nasza decyzja o zmniejszeniu mocy kotłów. Obecnie nie ponosimy więc wspomnianych opłat z tytułu emisji CO2. Jednakże od 2027 roku Unia Europejska wprowadza tzw. ETS2 będący rozwinięciem obecnego systemu ETS. Oznacza on, że wszyscy zapłacimy więcej za wykorzystywanie paliw kopalnych, a opłata będzie doliczona do cen paliw i surowców. Unia Europejska chce w ten sposób jeszcze bardziej ograniczyć emisje CO2, by do roku 2050 osiągnąć na terenie Europy zeroemisyjność.

ETS2 będzie działał podobnie do ETS, czyli na pewno od 2027 roku znów pojawią się opłaty za CO2, co może znacząco podrożyć naszą energię.

I co wtedy?

– Antycypując to zagrożenie, staramy się odchodzić od paliwa węglowego na rzecz innych paliw, które albo w ogóle nie emitują CO2, albo emitują go znacznie mniej. W związku z tym przewidzieliśmy budowę nowego źródła generacyjnego opartego na pompach ciepła. Będzie ono wykorzystywało oczyszczone ścieki, które wychodzą z oczyszczalni w Wadowicach, znajdującej się niedaleko naszej kotłowni.

Na jakim etapie jest ta inwestycja?

– Umowa już została podpisana i rozpoczęliśmy realizację inwestycji.

To jednak nie wszystko. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom władz miasta, które dążą do tego, by powietrze w Wadowicach było coraz czystsze, wolne od smogu – a do tego jest m.in. konieczna likwidacja starych pieców węglowych – chcemy dać jak największej liczbie mieszkańców możliwość podłączenia się do ciepła systemowego.

W tym celu m.in. wybudowaliśmy nową magistralę ciepłowniczą, która ma ponad 2 km długości, sięga aż do ul. Krasińskiego. Tam jest prowadzona nowa inwestycja mieszkaniowa Bongo Invest, jest również sporo budynków wielorodzinnych, które są obecnie ogrzewane gazem. Jeżeli mieszkańcy będą chcieli przejść z gazu na bezpieczne ciepło systemowe, to będą mieli taką możliwość.

Rozpoczęliśmy również modernizację jednego z naszych kotłów – tak by stał się kotłem dwupaliwowym. Prócz węgla będzie można w nim spalać także biomasę: głównie pellet drzewny. Wszystkie te nasze działania zmierzają do tego, by system ciepłowniczy Wadowic osiągnął status systemu efektywnego. To jest wymóg unijny. System efektywny to taki, kiedy 50% energii do niego wprowadzonej pochodzi z odnawialnych źródeł albo przynajmniej jest to miks energii z OZE i energii z wysokosprawnej kogeneracji.

Obecnie się do tego przygotowujemy i w przyszłym roku ten wymóg będziemy już mogli spełnić, spalając w naszym kotle biomasę. Natomiast za 18 miesięcy uruchomimy wspomniane wcześniej pompy ciepła. Ponadto planujemy wybudować farmę fotowoltaiczną o mocy prawie 1 MW, która będzie zasilać te pompy ciepła.

Dzięki tym inwestycjom nasz system ciepłowniczy zyska status systemu efektywnego. Krok po kroku będziemy stawali się ciepłownią bardziej przyjazną dla środowiska, spełniającą wszystkie wymagania, które niesie nam europejskie i polskie prawo.

Ambitny plan. I konieczny do zrealizowania, zwłaszcza w kontekście programu Fit for 55, którego celem jest zmniejszenie w UE do 2030 roku emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. względem 1990 roku oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

– Tak. Perspektywa roku 2050 jest jeszcze odległa, ale do roku 2030 jest już bardzo blisko. W ciągu pięciu lat powinniśmy w takich miejscowościach jak Wadowice praktycznie całkowicie odejść od węgla. A to wymaga m.in. wielotorowych, prowadzonych równolegle działań oraz ogromnych nakładów finansowych. Na razie tych pieniędzy nie widać, ale mam nadzieję, że to się zmieni.

Rozmawiała Paulina Szymczewska

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska