Subiektywna lista pisarek i pisarzy, których wstyd nie znać
Olga Tokarczuk
Nie można jej nie znać, chyba, że chcecie być jak minister kultury, który na pytanie, czy czytał coś Tokarczuk odpowiedział: "Próbowałem. Nigdy nie dokończyłem".
Po Nagrodzie Nobla, którą otrzymała w ubiegłym roku, usłyszeli o niej także ci, którzy z literaturą pożegnali się po powieści "Pan Samochodzik i tajemnice zakonu templariuszy". Duża w tym zasługa, krytyków, którzy z literaturą niewiele mają wspólnego, ale szeroko komentowali Nobla dla Tokarczuk niosąc jej nazwisko pod strzechy, pod które mogłaby nie dotrzeć.
Wprawdzie w towarzystwie warto rzucić od niechcenia coś o "Księgach Jakubowych" lecz spieszymy donieść, że to monumentalne dzieło ma ok. 800 stron więc jeśli znajomi wiedzą, że najdłuższa nasza lektura to "Janko Muzykant", to nie ma co szarżować.
A tak w ogóle, Tokarczuk dobrze znać, nie tylko dlatego, że noblistka, wszak Nobla dostała nie za piękne dredy... Jak streścić pokaźny dorobek pisarki? Ci znajdziecie w jej książkach? Wątki feministyczne, ekologiczne, tajemnica ludzkiej osobowości, odkrywanie sensu życia i świata. Powieść "Prowadź swój pług przez kości umarłych" zekranizowała Agnieszka Holland w filmie „Pokot”. Jej proza to głęboko metafizyczne powieści, w których Tokarczuk - psycholożka i psychoterapeutka opowiada baśnie dla dorosłych. Naprawdę warto!