Choć festiwal liczy 27 lat, to idea zorganizowania w Nowym Sączu podobnej imprezy narodziła się znacznie wcześniej.
- Nasz festiwal jest odpowiedzią na potrzebę stworzenia dziecięcym zespołom regionalnym możliwości zaprezentowania swoich dokonań szerokiej publiczności - opowiada dzisiaj Antoni Malczak, pomysłodawca Święta Dzieci Gór i wieloletni dyrektor festiwalu.
Początki były oczywiście trudne, ale z czasem festiwal m.in. dzięki unikalnej w skali światowej formule imprezy, zyskał popularność i uznanie na wszystkich kontynentach. Do Nowego Sącza przyjeżdżają zespoły z tak odległych krajów jak np. Tajwan, Indonezja, Ghana, Paragwaj czy Turcja. Co roku nasze miasto odwiedza sześć zespołów polskich i siedem zagranicznych, aby w ciągu tzw. dni narodowych zaprezentować w parach kamrackich publiczności żywy folklor ze swoich krajów. - Od samego początku jesteśmy konsekwentni i chcemy, żeby dzieci prezentowały rzeczywiście dziecięcy program, a nie kalkę programu zespołu dorosłego, i który jak najwierniej przedstawia kulturę dawnej wsi - tłumaczy dyrektor Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ.
Aby móc pokazać swoje umiejętności na sądeckim festiwalu polskie zespoły muszą przejść długi proces kwalifikacji.
- Z kolei zagraniczne wysyłają swoje materiały a specjalna komisja decyduje czy spełniają warunki naszego regulaminu- wyjaśnia Małgorzata Kalarus, kierownik biura organizacyjnego imprezy. Choć głównym celem Święta Dzieci Gór jest pokazanie żywej kultury ludowej na scenie, zespoły przywożą również wyroby rękodzieła ze swoich regionów, aby także i w ten sposób przybliżyć odbiorcom swoją unikalną tradycję. I chociaż sądecki festiwal nieodłącznie kojarzy się z Nowym Sączem, młodzi artyści koncertują również w innych miastach Sądecczyzny. W tym roku dzieci zaprezentują swój program w Krynicy-Zdroju, Tyliczu, Bieczu, Muszynie, Piwnicznej - Zdroju oraz Krościenku nad Dunajcem.
WIDEO: Dzieci mówią jak jest
