https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szalona jazda BMW przez Łapczycę. Oskarżony: film został przerobiony [WIDEO]

Małgorzata Więcek-Cebula
Kierowca sam wrzucił  do internetu film, na którym widać, iż omal nie doprowadził do tragedii. Wyczyn  26-letniego Jakuba K. znalazł  epilog przed sądem.
Kierowca sam wrzucił do internetu film, na którym widać, iż omal nie doprowadził do tragedii. Wyczyn 26-letniego Jakuba K. znalazł epilog przed sądem. fot. Małgorzata Więcek-Cebula
Obwiniony Jakub K. z Niepołomic przekonuje, że film z jego szalonego przejazdu przez Łapczycę nie może być dowodem w sprawie, bo został przez kogoś przerobiony. Oryginalnego zapisu już nigdzie nie ma.

WIDEO: Kierowca pędził przez Łapczycę (wideo archiwalne)

Źródło: youtube.com, Małgorzata Więcek-Cebula, Gazeta Krakowska

Na filmiku widać, że było dosłownie o włos od tragedii, gdy w centrum Łapczycy przed pędzące bmw wyjechał z bocznej drogi volkswagen golf . Ratując się przed zderzeniem Jakub K., kierowca bmw, odbił w lewo i wpadł na przystanek. Szczęśliwie nikt nie czekał tam na autobus.

Dzięki nagraniu policja ustaliła model samochodu pirata i pierwsze cyfry numeru rejestracyjnego (nie wszystkie widać na filmie).

Udało się ustalić, że prowadził Jakub K. z Niepołomic. Najpoważniejszy zarzut pod jego adresem to przekroczenie w centrum wsi dopuszczalnej prędkości o 97 km na godzinę. Biegli wyłapali na nagraniu także kolejne wykroczenia.

- Dodatkowe to przejechanie skrzyżowania na pomarańczowym świetle, przekroczenie podwójnej linii ciągłej, niestosowanie się do znaków ruchu drogowego - wylicza Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni. Sprawcy grozi utrata prawa jazdy na co najmniej pół roku i grzywna do 5 tys. zł.

Jechałem wolniej
Jakub K. tuż przed świętami stanął przed obliczem Sądu Rejonowego w Bochni.

Nie zgodził się ze stawianymi mu zarzutami. Owszem, 30 maja br. jechał przez Łapczycę bmw zarejestrowanym na jego matkę. Przyznaje również, iż przejażdżkę nagrał. Upiera się przy tym, że prędkość jego jazdy była dużo mniejsza niż wynika to z opinii biegłych.

- Na pewno nie było to więcej niż 95 km na godzinę - oceniał.

Zapewniał też, że nie przekroczył podwójnej linii ciągłej i nie utracił panowania nad pojazdem.

- Gdyby tak było skutki wypadku byłyby dużo poważniejsze. Świadomie zjechałem na drugą stronę jezdni upewniając się wcześniej, że nic nie jedzie. Gdybym tak nie zrobił to doszłoby do zderzenia z volkswagenem - bronił się przed sądem.

Skąd rozbieżności? Jakub K. uważa, iż film, który jest koronnym dowodem w sprawie, został przerobiony.

- Nie pochodzi on z oryginalnego nośnika. Według mnie, został zmanipulowany przez innych użytkowników internetu i przerobiony poprzez przyspieszenie. Samochód o obniżonym zawieszeniu, a takie ma bmw, którym jechałem, nie jedzie tak płynnie - dowodził przed sądem.

Nie widział zagrożenia
Oprócz 26-latka z Niepołomic przed sądem odpowiada także 26-letni Sylwester L. z Łapczycy - kierowca volkswagena golfa, który wyjechał na drogę akurat wtedy, gdy pędził nią kierowca bmw. Zdaniem policji, L. nie zatrzymał się przed znakiem „Stop”, także stwarzając zagrożenie wypadku. Obwiniony nie zgadza się z zarzutem.

- Na podstawie tego filmu nie da się stwierdzić, czy się zatrzymałem przed skrzyżowaniem. Pamiętam, że to zrobiłem - przekonywał mieszkaniec Łapczycy.

Twierdzi, że widział pędzące bmw, jednak źle ocenił jego prędkość ze względu na fatalne warunki pogodowe, jakie wówczas panowały.

Wezwany biegły
Wyrok na razie nie zapadł. Sąd postanowił wezwać biegłego, który wydał opinię w sprawie filmu.

- Konieczne jest rozwianie wątpliwości, które się pojawiły - wyjaśniała orzekająca w sprawie Dominika Gawor, sędzia z Sądu Rejonowego w Bochni. Kolejną rozprawę wyznaczono na 19 stycznia.

CZYTAJ TAKŻEŁapczyca. Kierowca BMW pędził prawie 150 km/h. Pirat usłyszał zarzuty

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Matematyk
Od pierwszego słupka z kilometrami widocznego na filmie do skrzyżowania z golfem jest około 200m. Przejeżdżasz ten odcinek w czasie około 5 sekund. to daje nam prędkość samochodu około 150 km/h. Niestety tego nie da się zmienić nawet prędkością odtwarzania filmu.
M
Mietek
Odezwał się kierowca furmanki
M
Marek
Wyobraźcie sobie że kierowca BMW zaczyna hamować (albo i nie) i uderza w golfa, kogo wtedy byłaby wina? Proste. Golfiarza który nie patrzył wyjechał z podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem. Zarzut przekroczenia prędkości OK, idzie to sprawdzić, pewnie tak było że nie jechał tam 50. Ale na litość, kierowca mimo, że stanowczo za szybko jechał w deszczu (tutaj sto batów na gołą dupę), to ostatecznie zachował się trzeźwo i zapobiegł poważnemu wypadkowi - z tego 30 letniego golfa i jego kierowcy nic by przecież nie zostało...
K
Kadaver
Wiadomo beemką może jechać tylko idiota. Bo tylko idioci kupują beeemki
T
Tom
Powinien dostać nagrodę w postaci zabrania przynajmniej na rok prawa jazdy, tak dla przykładu.
j
janek z łomianek
Prawo jest jasne, a tak naprawdę nie jest. Tzn dziś z tego co mi wiadomo (kilka lat temu pracowałem w firmie ochroniarskiej i miałem wieeeele spraw z monitoringiem i sądami i nagraniami itd...) przepisy mówią o konieczności zabezpieczenia rejestratora wraz z nośnikiem przez policję. Filmik taki nie może być dowodem w sprawie. Sąd ośmieszył by się, gdyby uznał go za dowód i każdy kolejnej instancji powinien ten wyrok podważyć. Taka smytna prawda.
Prawo w PL jest jeszcze z czasów gdy przestępstwa nagrywane były na VHSach w instytucjach które stać było na taki szpan jak monitoring, np banki. Bo analogowy zapis można było nieco lepiej obrabiać i nim manipulować. Stąd konieczność zabierania rejestratorów - w dawnych czasach magnetowidów, które zostawiały swój "odcisk głowicy" na taśmie.
Obecnie przepisy są nieżyciowe. W dobie danych cyfrowych po prostu łatwiej o fałszerstwo.

Inna spawa, że **** ewidentnie nie chce stracić prawa jazdy. 95 km/h... hehe nieźle... aż wali w oczy ściemą.
...
Patrząc na prędkość tego Golfa i innych samochodów jadących z przeciwka trudno uwierzyć żeby ktoś przyspieszył nagranie. Poza tym w laboratorium policyjnym powinni bez problemu odzyskać oryginał z karty pamięci. A debil który łamie przepisy i jeszcze wrzuca nagranie do sieci będzie się teraz tłumaczył że jechał 95 km/h żeby nie stracić prawa jazdy
k
kier
ześ sie nie zabil szkoda
G
Gie
Czy Google na YT, pomimo uśnięcia filmiku nie przetrzymuje gdzieś na swoich serwerach oryginałów? Może należałoby sprawdzić, poprosić Google o pomoc w tej sprawie? Z amerykańskimi a pewni i z innymi raczej dobrze współpracują.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska