Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef krakowskiej policji: liczba ataków z maczetami nie zwiększa się

Katarzyna Janiszewska
Rozmowa z Wadimem Dybą, komendantem policji w Krakowie.

Byłaś (-eś) świadekiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Atak na ul. Teligi. Napastnicy pocięli maczetą "swojego"

Katarzyna Janiszewska: Jest Pan "szeryfem" Krakowa, w którym co chwilę mordują się pseudokibice.
Wadim Dyba: Takie zdarzenia nie przynoszą policji dobrej opinii. Ale wykorzystujemy wszystkie środki walki z tym zjawiskiem.

Jakie policja ma rozpoznanie pseudokibiców?
Prowadzimy je trójstopniowo. Mamy rozpoznanie lokalne, w ramach komendy miejskiej i ośmiu komisariatów. Jest grupa zajmująca się środowiskiem pseudokibiców. Współpracujemy też z CBŚ i komendą wojewódzką.

Kraków: atak na ul. Teligi, dwie osoby zatrzymane [ZDJĘCIA INTERNAUTY]

Ale z jakim skutkiem to robicie? Znacie tych ludzi?
W naszej ocenie z dobrym. Znamy grupy i poszczególne osoby. W ciągu ostatnich dwóch lat w zdarzeniach na tle pseudokibicowskim wykryliśmy i zatrzymaliśmy niemal sto procent sprawców.

Większość z tych osób została wypuszczona.
Kwestia oskarżenia i postępowania leży w gestii prokuratury i sądów. Policja gromadzi jedynie materiał dowodowy.

Może wnioski o aresztowanie są źle przygotowane i nie dają podstaw zatrzymania?
Ocena materiału dowodowego nie leży w mojej gestii. Przestępcy korzystają też z obrony adwokatów.

Potrzebujecie wsparcia z zewnątrz? Logistycznego albo finansowego?
Naszą bolączką jest duża liczba wakatów. Nasz sprzęt jest przestarzały. Mogę tylko wnioskować do komendy wojewódzkiej, bo sprzęt rozdzielany jest centralnie.

I wnioskuje Pan?
Reorganizując krakowską komendę, doprowadziłem do tego, że na ulice wyszło ponad 100 policjantów więcej niż dotychczas. Mówiąc kolokwialnie, wyciągnąłem ich zza biurek. Nie było wystarczającej liczby aut, ale dostaliśmy je z komend powiatowych.

Ma Pan pomysł na zmianę strategii walki? Bo obecna nie do końca się sprawdza.
Te przypadki - bardzo dramatyczne - są też bardzo medialne. Ale statystyki pokazują, że ich liczba nie zwiększa się. To prawda, są bardziej brutalne. Będziemy z tym walczyć z całą stanowczością. To, co powiem, nie jest budujące, ale w tych porachunkach nie cierpią przypadkowi ludzie, spoza pseudokibicowskiego układu.

Ale jednak giną ludzie.
Oczywiście, nie rozgrzeszam tego. Walka nie jest jednak łatwa. Wymaga bardzo dobrego dotarcia do tego środowiska. Naszym zadaniem jest sprawiać, by do takich sytuacji nie dochodziło. Ale działanie prewencyjne wiąże się z nasyceniem miasta dużą liczbą policyjnych patroli. Trzeba by postawić kogoś na każdym rogu ulicy. A nie mamy tylu funkcjonariuszy.

Kraków: rządzą kaci z maczetami

W piątek kilkunaście osób z maczetami zaatakowało spacerującą parę na ul. Teligi. Ofiary były przypadkowe. W zamieszaniu kibole pobili jednego ze "swoich", który upadł. Miał kłutą ranę biodra. Według ustaleń była to napaść pseudokibiców na osiedle, na którym mieszkają kibice innej drużyny. Dwaj mężczyźni zostali aresztowani.

Kraków: atak na ul. Teligi, dwie osoby zatrzymane [ZDJĘCIA INTERNAUTY]

Specjalna grupa policjantów poszukuje sprawców napaści z 13 czerwca na 23-latka, któremu napastnicy prawie odrąbali rękę. Mimo półtoragodzinnej reanimacji mężczyzna zmarł w wyniku wykrwawienia.

Zabity maczetami na ul. Żywieckiej. Nikt nie rozumie, dlaczego zginął 23-latek [ZDJĘCIA]

7 czerwca małopolska policja poinformowała o zatrzymaniu 13 osób - członków "bojówek" deklarujących sympatię dla krakowskich klubów piłkarskich. Zatrzymania dokonali policjanci ze specjalnej grupy zajmującej się rozpracowywaniem środowisk pseudokibiców.

Kibole zatrzymani przez policję [ZDJĘCIA INTERNAUTY]

20 maja na Kurdwanowie 19-latek zaatakowany został przez kilkanaście osób i z ranami zadanymi m.in. maczetą trafił do szpitala. 21 maja w rejonie "Orlika" w Prokocimiu kilkuosobowa grupa napadła 20-latka, który z raną uda zadaną maczetą trafił do szpitala. Za każdym razem grupa kilku lub kilkunastu zamaskowanych osób uzbrojonych w maczety i noże "polowała" na konkretną osobę. Ofiary nie były przypadkowe. Ranni trafiali do szpitali, ale mimo tego, odmawiali współpracy z policją i nie chcieli, aby w ich sprawie toczyło się postępowanie.

Atak z maczetami w Prokocimiu. "Ofiara leżała w kałuży krwi"

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska