Una Hajdari opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie z wagonu gastronomicznego w pociągu PKP Intercity, którym podróżowała na Ukrainę. Widzimy na nim fragment menu, a w nim nazwę: "Śniadanie WARS", przetłumaczone jako "WARS Breakfast".
"Może rozważcie zmianę nazwy tego elementu menu" – napisała dziennikarka, której nazwa WARS źle się skojarzyła. Słowo "war" oznacza bowiem w języku angielskim "wojna".
Jej wpis wywołał niemałe poruszenie na Twitterze. Użytkownicy tego serwisu społecznościowego tłumaczyli dziennikarce, że nazwa WARS nie ma nic wspólnego z angielskim słowem "war".
"Wars to skrót od nazwy Wagony Restauracyjne i Sypialne. Nie ma za co..." – wyjaśnił wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Głos w sprawie zabrali też liczni polscy dziennikarze.
"Tacy ludzie właśnie piszą tam o Polsce"
Jeden z użytkowników Twittera zwrócił uwagę, że dziennikarka, która dziś awanturuje się się o nazwę WARS, przed kilkoma dniami opublikowała w "Politico" tekst o tym, jak to Ukraińcy wracają mimo wojny na Ukrainę, bo w Polsce są zostawieni bez pomocy i okradani. "Zdjęcie uchodźców wchodzących do Polski opisano jako ludzi wracających na Ukrainę" – podkreślił.
W innym wpisie dodał: "Można się śmiać z Una Hajdari i jej zbulwersowania nazwą 'Wars', ale ta kobieta pisze do Politico, NYT i Boston Globe. Tacy ludzie właśnie piszą tam o Polsce - nic nie rozumieją, nic nie chcą się dowiedzieć, ale swoje teksty (zwykle oczerniające Polskę) napiszą".
Wars, dawniej Przedsiębiorstwo Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych "Wars", to przedsiębiorstwo prowadzące catering w pociągach. W ramach współpracy z PKP Intercity oraz przewoźnikiem zagranicznym Wars świadczy usługi w wagonach restauracyjnych, barowych, sypialnych oraz kuszetkach.
