Nowy instrument, który można zaliczyć do rodziny perkusyjnych tubafonów, nie ma jeszcze swojej nazwy.
– Podobny wymyślony został przez Pendereckiego i posłużył mu w „Siedmiu bramach Jerozolimy” – wyjaśnia Piotr Bolanowski, na co dzień pianista i aranżer. To on zamarzył o takim instrumencie, a zaprojektował go Kamil Kędzierski.
Do wykonania posłużyły niepotrzebne rurki PCW, które zalegały w piwnicy i drewniane listewki.
– Rurki zostały obcięte o różnych długościach. Im krótsza rura tym wyższy dźwięk. Opracowaliśmy taki algorytm ciecia rur, aby uzyskać skalę jak w instrumencie klawiszowym – dodaje Bolan.
Jak się okazuje, na tubafonie można grać nawet przy użyciu starych gumowych klapek, ale najlepiej w roli pałeczek sprawdzają się gumowo zakończone kuchenne packi. Te uderzają w otwartą rurę i powstaje dźwięk.
Na razie instrument jest w fazie testów, a konstruktorzy ogłosili konkurs na to, jak można byłoby go kolorystycznie upiększyć. Zadebiutować ma za około cztery tygodnie, podczas koncertu w Krakowie. Koszt tubafonu to około 100 złotych.
ZOBACZ KONIECZNIE: