
Philippe Coutinho (Brazylia) FC Barcelona –> Aston Villa Birmingham
Do niedawna wydawało się, że Coutinho wreszcie wskrzesił swoją karierę. Po udrękach w Barcelonie, Brazylijczyk odszedł na początku roku na wypożyczenie do Aston Villi do starego przyjaciela z Liverpoolu, Stevena Gerrarda. 5 goli i 3 asysty w 19 meczach Premier League to wynik godny piłkarza, w którego już nikt nie wierzył. Oczywiście, szefowie Villi byli pod wrażeniem i latem kupili Philippe'a za 20 mln euro.
A potem wszystko się popsuło. Jesienią Gerrard został zwolniony z powodu słabych wyników, a Coutinho ponownie zgasł. Co więcej, wypadł na 50 dni z powdu kontuzji, z czego większość przypadła na mundial. Brazylijczyk rozegrał w tym sezonie 15 meczów w Premier League (tylko 6 w wyjściowym składzie) i nie zdobył żadnej bramki. Media już piszą, że Coutinho może wrócić do ojczyzny, do Brazylii. Wydaje się, że nie ma innego wyjścia.

Denis Zakaria (Szwajcaria) Juventus Turyn –> Chelsea Londyn
Podstawowy zawodnik reprezentacji Szwajcarii od dawna zadomowił się w Borussii Mönchengladbach, więc kiedy Juventus kupił go na początku 2021 roku za jedyne 10 mln euro, wydawało się to okazją. Cena była tak skromna z prostego powodu: Zakaria miał jeszcze 6 miesięcy kontraktu, a niemiecki klub chciał przynajmniej trochę zarobić.
Ze względu na poważną kontuzję mięśniową Zakaria nie grał zbyt wiele w Juventusu w drugiej połowie ubiegłego sezonu. Ale latem został nagle wynajęty przez Chelsea za 3 miliony euro z prawem do pierwokupu. Piłkarz cieszył się z nadchodzącej pracy z Thomasem Tuchelem i liczył na długo wyczekiwany czas gry, ale okoliczności były jeszcze gorsze niż we Włoszech. W ciągu trzech miesięcy (nie wliczając mundialu) Zakaria rozegrał 6 meczów w Chelsea. Tuchela nie ma już w „The Blues”, więc trudno uwierzyć w wykupienie Szwajcara. Transakcja najwyraźniej się nie opłaciła.

Gianluca Scamacca (Włochy) Sassuolo Calcio –> West Ham United
Długą tradycją West Hamu jest kupowanie nieoczywistego napastnika za wysoką cenę i cierpienie. Tym razem wybór „Mlotów” padł na młodego Włocha Scamacca, który w zeszłym sezonie strzelił 16 goli dla Sassuolo w Serie A i dużo grał w reprezentacji. 36 mln euro to hojna inwestycja, biorąc pod uwagę, że piłkarze z Włoch nie zawsze adaptują się w Anglii.
Po przeprowadzce Scamacca gdzieś się zagubił. W Premier League strzelił tylko 3 gole w 15 meczach – najwyraźniej nie na to liczył zarząd West Hamu. Włoch wprawdzie zdobył 4 bramki w Lidze Konferencji UEFA, ale po pierwsze przeciwnicy nie byli tam najmocniejsi, a po drugie czy to kluczowy turniej dla WHU?