Przebudowa ulicy Krakowskiej w Tarnowie nie skończy się w tym roku. Wykonawca złożył wczoraj w magistracie wniosek o przedłużenie terminu zakończenia prac do wiosny przyszłego roku. W uzasadnieniu wylicza dużą liczbę deszczowych i zimnych dni, które zwłaszcza w październiku uniemożliwiały prowadzenie prac w zaplanowanym tempie.
- Przy podpisywaniu umowy zawarliśmy bardzo restrykcyjne warunki tak zwanego reżimu technologicznego. Wykonawca nie może układać kostki, jeżeli pada deszcz lub gdy temperatura spada poniżej plus pięciu stopni Celsjusza - przyznaje Marian Ogrodnik, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie. Jak wyjaśnia, opady sprawiają, że na piaskowo-cementowej podsypce nie sposób równo i stabilnie ułożyć kostki.
Z kolei przy niskich temperaturach proces wiązania betonu jest nieprawidłowy, a fugi wymagają odpowiedniej pielęgnacji i warunków do stężenia.
- Ani myślimy powielać błędów poprzedników, którzy podczas pierwszego feralnego remontu godzili się na to, by kostkę układano zimą. Przyjęte w obecnym projekcie technologie zapewniają trwałość nawierzchni. Zresztą sam wykonawca daje na nią dziesięć lat gwarancji. Pod warunkiem jednak, że zachowane zostaną wszystkie uwarunkowania technologiczne. Nie chodzi o to, aby remont zrobić szybko, ale dobrze, żeby droga była trwała przez lata - mówi Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.
Ostateczna decyzja o przedłużeniu remontu Krakowskiej do wiosny (umowa zakładała pierwotnie, że prace zakończą się 30 listopada) wprawdzie jeszcze nie zapadła, ale z wypowiedzi urzędników można wywnioskować, że wykonawca nie powinien mieć problemów z uzyskaniem zgody. On sam do złożonego wczoraj wniosku dołączył m.in. dokument z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mówiący o tym, że od lipca, kiedy przejął plac budowy, przez 40 dni padał deszcz.
- Będziemy pracować dopóty, dopóki pogoda będzie odpowiednia. Ale październik czy listopad to nie lipiec. Dni są krótsze, temperatury niższe, a deszcz pada częściej niż latem. Daję gwarancję na to, co robię. W moim interesie również leży to, aby zrobić to raz a dobrze. Sam jestem tarnowianinem i będę korzystał z tej drogi. Dlatego chcę prace wykonać tak, jakbym robił je przy swoim domu - deklaruje Stanisław Onak, właściciel firmy Anko.
Zaawansowanie prac na remontowanym odcinku szacowane jest na około 70 procent. W tym momencie robotnicy układają kostkę na fragmencie Krakowskiej, między ul. Urszulańską i Kaczkowskiego. Granit zastąpi tu także część popękanych płyt chodnikowych, na których - już po zakończeniu poprzedniego remontu- wyznaczono miejsca do parkowania samochodów.
Ponieważ pogoda obecnie sprzyja, przystąpiono również do wymiany kostki na drugiej połowie skrzyżowania z Nowym Światem i Urszulańską, co jeszcze kilka dni temu planowano przenieść na wiosnę.
W przyszłym roku do zrobienia pozostanie jeszcze najbardziej zniszczony fragment ul. Krakowskiej - od Kaczkowskiego do Krasińskiego. Na zimę, aby ułatwić kierowcom korzystanie z odcinka, dziury i wyrwy w jezdni zostaną tymczasowo załatane asfaltem.
Granit będzie trwalszy?
Na ulicy Krakowskiej rozsypujący się w oczach włoski porfir został zastąpiony przez kostki ze szwedzkiego granitu.
Nowy materiał, nazywany przez tarnowskich drogowców „superkostką”, został przebadany w laboratorium Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. Według wytycznych kostka miała mieć osiem centymetrów grubości, ale żeby mieć pewność, że przetrwa lata, dołożono jeszcze dwa centymetry. Powtórny remont Krakowskiej prowadzony jest z zachowaniem przejezdności. To wymusiło podzielenie go na etapy i - jak twierdzą drogowcy - również wpłynęło na wydłużenie czasu robót.
[b]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 10. Czym jest kiszka?
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska