O całej sprawie śledczych poinformował koncern produkujący oryginalny lek. Tarnowska prokuratura ustaliła, że Robert B. zajmował się handlem tabletkami, które sprowadzał z zagranicy od 2013 do 2015 roku. Umieszczał ogłoszenia w internecie, a później zamówioną przesyłkę z tabletkami wysyłał pocztą.
- Dokonał w sumie pięć tysięcy wysyłek na teren całego kraju - mówi Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
W toku śledztwa nie ujawniono jednak, aby leki komuś zaszkodziły. Było wręcz przeciwnie. Robert B. otrzymywał wiele mejli od swoich klientów, którzy dziękowali mu za uratowanie małżeństwa. Mimo to mężczyzna usłyszał zarzut handlu podrabianymi środkami farmaceutycznymi oraz podrabiania podpisów na dokumentach. Mężczyzna przyznaje się do winy i chce poddać się dobrowolnie karze.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co powinno się zrobić w przypadku zaginięcia osoby. Rzecznik policji odpowiada
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto