https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Oskarżony kurier ma traumę

Paweł Chwał
Na początku rozprawy Arkadiusz L.(stoi tyłem) przyznał, że leczy się psychiatrycznie, zaskakując sąd, prokuratora, oskarżyciela posiłkowego oraz rodziców zmarłego Sebastiana
Na początku rozprawy Arkadiusz L.(stoi tyłem) przyznał, że leczy się psychiatrycznie, zaskakując sąd, prokuratora, oskarżyciela posiłkowego oraz rodziców zmarłego Sebastiana Paweł Chwał
Ruszył proces kierowcy, który jest oskarżony o tragiczną śmierć 9-letniego Sebastiana. Rozprawę jednak szybko przerwano po tym, jak mężczyzna stwierdził, że leczy się psychiatrycznie

Proces Arkadiusza L. - kierowcy firmy kurierskiej, który w Tarnowie śmiertelnie potrącił 9-letniego Sebastiana, został wczoraj przerwany po zaledwie 24 minutach. Tuż po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora, młody kierowca poinformował sąd, że leczy się psychiatrycznie w związku z traumą, jakiej doznał po tragicznym wypadku. O tym, czy może zeznawać, zdecydują biegli lekarze psychiatrzy. Mają przebadać oskarżonego pod tym kątem i sporządzić opinię w ciągu dwóch tygodni.
O problemach zdrowotnych Arkadiusza L. do wczoraj nie miał wiedzy ani sąd, ani prokurator oraz adwokat i rodzina zmarłego chłopca.
- Sąd prawidłowo postąpił kierując mężczyznę na badania. W zaistniałej sytuacji to był oblig. Nie może być żadnych wątpliwości co do jego poczytalności - ocenia oskarżyciel Jacek Świerczek z Prokuratury Rejonowej w Tarnowie.
Rozczarowania przerwą w rozprawie nie kryli natomiast rodzice ofiary tragicznego wypadku. Oczekują, że 19-letni kierowca, który śmiertelnie potrącił ich dziecko, zostanie wreszcie odpowiednio ukarany.

- Sprawa ciągnie się już zdecydowanie za długo. Od śmierci Sebastiana minęło już ponad osiem miesięcy, a winny jego śmierci bezkarnie chodzi po ulicy - podkreśla Dariusz Hołda, tata 9-latka. - Mam tylko nadzieję, że informacja o tym, iż kurier leczy się psychiatrycznie, to prawda. Nie można przecież wykluczyć jakiegoś fortelu z jego strony, zmierzającego do tego, aby odsunąć ogłoszenie wyroku w czasie - dodaje.

Jego zdaniem Arkadiusz L. powinien nie tylko trafić do więzienia, ale przede wszystkim stracić nawet dożywotnio prawo jazdy. Żeby nikomu już nigdy nie wyrządził samochodem krzywdy.
Prokurator Świerczek nie wie jeszcze, jakiej kary będzie domagał się dla kuriera. - Decyzję w tej sprawie podejmę podczas procesu, po wysłuchaniu wszystkich argumentów oraz opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych, który pojawi się na kolejnej rozprawie - wyjaśnia.

Jak stwierdza, ślady zebrane na miejscu wypadku jednoznacznie wskazują na to, jaki był tor jazdy samochodu i okoliczności, które doprowadziły do śmierci chłopca. Śledczy przesłuchali mnóstwo osób, ale jedynymi świadkami wypadku były dzieci, które jeździły na sankach obok bloku, w którym mieszkał Sebastian.

Arkadiusz L. odpowiadać będzie za umyślne naruszenia zasad w ruchu lądowym, które skutkowało nieumyślnym spowodowaniem wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Teoretycznie grozi mu za takie przestępstwo kara więzienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
30 grudnia ub.r. kurier, aby dostarczyć przesyłkę, złamał zakaz wjazdu i zaparkował samochód na osiedlowej drodze przy ul. Ablewicza. Cofając, nie zauważył chłopca, który wracał do domu z sanek. Najechał na Sebastiana. W wyniku potrącenia u dziecka doszło do rozległych obrażeń. Chłopiec miał zmiażdżoną czaszkę oraz pęknięte żebra. Lekarz próbowali mu przywrócić krążenie, jednak po półgodzinnej akcji ratunkowej w szpitalu stwierdzono zgon.

- Szczerze mówiąc współczuję nie tylko rodzicom tego biednego chłopca, ale również kurierowi, który zachował się w tak nieodpowiedzialny sposób - przyznaje oskarżyciel.
Jeżeli w sprawie nie pojawią się kolejne nieoczekiwane zwroty akcji, wyrok w tej sprawie może zapaść już na wznowionej rozprawie, która odbędzie się 21 września.

***
Oczekujemy przykładnej kary
Rozmowa z mec. Dawidem Gąsawskim, reprezentującym rodziców zmarłego Sebastiana.

Jest Pan mocno zaskoczony odroczeniem procesu ?
I tak, i nie.W przypadku procesów karnych wszystko jest możliwe. Trzeba bowiem przesłuchać oskarżonego, a to zawsze niesie ze sobą ryzyko, że mogą pojawić się jakieś nieprzewidziane okoliczności, z racji których jest to niemożliwe. W tym konkretnym przypadku do tej pory nikt nie wiedział o tym, że oskarżony ma problemy na tle psychicznym. Sąd nie miał wyboru, nakazując jego przebadanie biegłym.

Jakiej kary rodzina domaga się dla oskarżonego?
Nie będę tutaj szafowałżadnymi cyframi. Chodzi tak naprawdę o to, aby ta kara była przykładna. Będziemy na pewno domagać się dla niego kary pozbawienia wolności bez zawieszenia, a przede wszystkim wyeliminowanie go z ruchu drogowego. Liczymy, że sąd orzeknie dla niego co najmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
A.S.
Nie o to chodzi czy ktoś się użala czy nie bo to nie ma znaczenia w takiej tragedii. Chodzi o to, że chłopak dostaje wyrok jakby był mordercą a tak naprawdę jego umyślne działanie polegało na złamaniu przepisów a nie na zabiciu dziecka! To był wypadek. Zwykły chłopak, który popełnił błąd. Każdemu może się to przytrafić. Każdy kierowca jeździ ZAWSZE przepisowo?
D
Daga
Co wam da umieszczenie tego chłopaka w więzieniu z zwyrodnialcami, mordercami, pedofilami, gwałcicielami, itd.? Z więzienia wyjdzie w gorszym stanie niż jest, a życie będzie miał już do końca zmarnowane (kto przyjmie do pracy osobę z przeszłością kryminalną, jaka kobieta będzie chciał z nim założyć rodzinę). Naprawdę będziecie (rodzice) lepiej się czuć jak ten chłopak będzie gnił w więzieniu? Złagodzi to wasz ból? On nie zabił waszego dziecka specjalnie, to był nieszczęśliwy wypadek. On nie czekał na wasze dziecko specjalnie, żeby po nim przejechać. Kara powinna być inna - dożywotni zakaz prowadzenia samochodu, dożywotnia renta dla rodziców tego dziecka z pensji tego człowieka, itd.
h
hmmm
Rodzice chłopca też mają traumę ...
Czy ktoś się nad nimi użala ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska