Akt oskarżenia przeciwko ordynariuszowi diecezji tarnowskiej wpłynął do sądu już ponad rok temu. Biskup Andrzej Jeż (wyraża zgodę na publikację nazwiska i wizerunku) jest oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Tarnowie o to, że zbyt długo zwlekał z zawiadomieniem organów ścigania o dwóch przypadkach podległych mu dwóch księży, którzy dopuścili się przestępstw seksualnych na szkodę małoletnich poniżej 15. roku życia.
Chodzi o ks. Stanisława P., który miał skrzywdzić 95 chłopców, a także ks. Tomasza K., podejrzewanego o molestowanie trzech małoletnich.
Sprawa jest konsekwencją przepisów kodeksu karnego znowelizowanych w lipcu 2017 roku, nakładających obowiązek informowania organów ścigania m.in. o nadużyciach seksualnych na szkodę małoletnich poniżej lat 15.
- W obu tych przypadkach delegat biskupa do spraw wykorzystywania małoletnich złożył zawiadomienia, ale zdaniem prokuratury nastąpiło to za późno, bo ze zwłoką prawie trzyletnią, a przepis nakłada obowiązek niezwłocznego informowania - mówił "Gazecie Krakowskiej" prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Sąd Rejonowy w Tarnowie nie chciał zajmować się sprawą biskupa
Sąd Rejonowy w Tarnowie nie chciał jednak, aby sprawą zajmowali się sędziowie tej jednostki. W listopadzie ubiegłego roku zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego sądu. We wniosku powołano się na art. 37 kodeksu postępowania karnego mówiący o "przekazaniu sprawy innemu sądowi ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości".
We wniosku wskazano m.in., że sędziowie tarnowskiego sądu przez wiele lat w okolicach Świąt Bożego Narodzenia brali udział w organizowanych corocznie spotkaniach opłatkowych dla prawników, w których uczestniczył również biskup Jeż.
Wskazano również, że niektórzy sędziowie znają się z jednym z kapłanów, który jest świadkiem w sprawie, a na co dzień sprawuje obowiązki sędziego w Sądzie Diecezjalnym w Tarnowie.
To wszystko zdaniem Sądu Rejonowego w Tarnowie mogło prowadzić do podejrzeń co do bezstronnego i obiektywnego rozpoznania sprawy oskarżonego biskupa.
Sąd Najwyższy nie uwzględnił jednak tego wniosku. W uzasadnieniu wydanego postanowienia Sąd Najwyższy podkreślił, że autorytet wymiaru sprawiedliwości wymaga, aby sąd nie unikał rozpoznania spraw dla niego trudnych czy też głośnych medialnie.
- Sam fakt znajomość sędziów, w tym zajmujących stanowiska funkcyjne w sądzie właściwym miejscowo oraz w sądzie nad nim nadrzędnym, z oskarżonym oraz świadkiem sam przez się nie przesądza o istnieniu uzasadnionej obawy co do braku bezstronności orzekających w sprawie sędziów. Za uznaniem zagrożenia dobra sprawiedliwości w takim stanie faktycznym muszą przemawiać okoliczności konkretnej sprawy, tych zaś Sąd Najwyższy w omawianym przypadku nie dostrzega - czytamy w uzasadnieniu postanowienia wydanego przez Sędziego Sądu Najwyższego Tomasza Artymiuka.
Sędzia tarnowskiego sądu na zwolnieniu lekarskim
W związku z tym akta sprawy ponownie zostały przesłane do Sądu Rejonowego w Tarnowie. Wyznaczono również sędziego, który miał poprowadzić proces.
Pierwsza rozprawa wyznaczona została na wtorek (8 kwietnia). Ostatecznie do rozpoczęcia procesu nie doszło.
- W związku z przedłożeniem przez sędziego referenta zwolnienia lekarskiego, wyznaczone na dni 8 i 29 kwietnia 2025 roku terminy rozprawy w sprawie Sądu Rejonowego w Tarnowie o sygn. II K 465/24, oskarżonego Andrzeja J. - zostały odwołane - przekazała Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Dalsze informacje dotyczące procesu biskupa Jeża mają być przekazywane przez sąd w późniejszym terminie.
POLECANE
- Piękne dziewczyny z Tarnowa i regionu są już w półfinale konkursu miss
- One wybiły się z Tarnowa i regionu. Znane są w Polsce i nie tylko
- Nowy blok z tanimi mieszkaniami na wynajem pod Tarnowem gotowy. Mamy zdjęcia!
- "Mistrzowie Parkowania" w Tarnowie ciągle w formie
- Byliśmy wtedy o 15 lat młodsi. Znajdziecie się na zdjęciach z tamtych czasów?
- Oto najpopularniejsze nazwiska w Tarnowie! Nosi je najwięcej mieszkańców miasta
