Trzypoziomowy budynek wyrósł w dwa lata obok Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie, z którym jest połączony tunelem. W dwuosobowych salach znajdą się miejsca dla 90 pacjentów.
- To najnowocześniejsza tego typu placówka w Polsce. W kraju nie stosuje się sal dwuosobowych, większość szpitali jest przestarzała, a ich wnętrza zbyt ciasne - zachwala inwestycję Łukasz Cichocki, wojewódzki konsultant ds. psychiatrii, a jednocześnie koordynator powstającego Ośrodka Zdrowia Psychicznego w Tarnowie.
Lśniący nowością, okazały gmach, przez najbliższych kilka miesięcy pozostanie jednak zupełnie pusty. Pod znakiem zapytania stoi bowiem kwestia kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Nie ma jeszcze wyceny świadczeń dla nowych placówek psychiatrycznych. Fundusz przez najbliższe miesiące będzie jedynie aneksował stare umowy z istniejącymi tego typu ośrodkami - przyznaje dr Łukasz Cichocki. - Nie wiadomo więc, czy zdobędziemy finansowanie w tym okresie.
Kierownictwo tarnowskiego szpitala chciałoby, aby pierwsi pacjenci OZP pojawili się w styczniu 2016 roku. - Liczymy się jednak z czarnym scenariuszem, według którego uruchomienie placówki będzie możliwe dopiero w 2017 roku - przyznaje koordynator.
Negocjacje z NFZ już się rozpoczęły. Obecność wczoraj w Tarnowie Roberta Dziedzica, wicedyrektora Małopolskiego Oddziału NFZ, obaw nie rozwiała. - Jesteśmy przychylni finansowaniu, wszystko zależy jednak od decyzji zapadających w naszej centrali - zaznaczał wyraźnie.
Nikt nie wątpi, że zapotrzebowanie na tak specjalistyczną placówkę w regionie jest olbrzymie. - Teraz pacjenci z Tarnowa i okolic muszą jeździć na leczenie psychiatryczne do Krakowa lub Straszęcina - podkreśla Anna Czech, dyrektorka Szpitala im. św. Łukasza. - Prócz leczenia stacjonarnego, dodatkowo utworzymy zespół leczenia środowiskowego. Dzięki niemu osoby, które z różnych powodów nie mogą przebywać w szpitalu, będą odwiedzane przez lekarzy i pielęgniarki w domach.
Trwa już nabór chętnych do pracy w Ośrodku. Zajęcie znajdzie 67 osób. - Mamy pierwszą grupę, która mogłaby rozpocząć u nas pracę. Nadal poszukujemy jednak zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek - zaznacza dyr. Czech. Placówka kosztowała ponad 22 mln zł. Szpital im. św. Łukasza wyłożył na ten cel tylko 190 tys. Reszta pochodziła z funduszy europejskich, Urzędu Marszałkowskiego oraz Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych.