- Co konkretnie się stało, tego nie wiemy, bo nie zlokalizowaliśmy jeszcze miejsca awarii - relacjonował nam wczoraj przed południem Ryszard Kołaczek, dyspozytor Tarnowskich Wodociągów. Przyznaje, że zniecierpliwieni mieszkańcy dzwonią non stop pytając o to, kiedy przywrócone zostaną dostawy wody. - Nie jest łatwo kopać na takim mrozie, kiedy ziemia jest twarda jak beton - wyjaśnia, dodając, że poszukiwania źródła awarii trwały przez całą noc.
W piątek podobne problemy miały miejsce przy ul. Krupniczej, a w czwartek rury pękły przy ul. Targowej i Reymonta. Zwłaszcza w tym drugim przypadku szybka interwencja była wskazana, gdyż wody nie mieli mieszkańcy dwóch bloków.
Wczoraj w Tarnowie termometry w stacji meteo wskazywały blisko 25 kresek poniżej zera. - Jeżeli ktoś dotąd nie zabezpieczył wodomierzy czy przyłączy przed mrozem, to powinien to zrobić jak najszybciej - apeluje Ryszard Kołaczek. Zaniedbania w tym względzie są ogromne. Dziennie pracownicy TW odbierają nawet kilkadziesiąt telefonów od zrozpaczonych odbiorców, którzy na własne życzenie pozbawili się dostaw wody do budynku i nie wiedzą, co robić.
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!