Posadzono tu sporo drzewek i krzewów. Jest klomb, kilka alejek, a nawet ławki. - Kiedy na ulicy nie ma już takiego ruchu, można tu przyjemnie odpocząć - mówi starsza pani, która przysiadła na ławeczce.
Pomysł na zagospodarowanie placyku i nadanie mu patrona wyszedł od Towarzystwa Przyjaciół Mościc. Skwer nosi imię Stanisława Kubińskiego, wieloletniego pracownika Azotów, a prywatnie przyjaciela Ignacego Mościckiego.
Kubiński pochodził z Sambora. Do Tarnowa przyjechał, kiedy zaangażowano go przy budowie fabryki w Mościcach. W latach trzydziestych pełnił nawet funkcję naczelnika gminy Mościce. Po wybuchu wojny, na polecenie dyrekcji fabryki, wyjechał do Lwowa. Wrócił przed końcem roku. Kilka miesięcy później został aresztowany i wywieziony do obozu w Auschwitz. W 1944 roku przeniesiono go do Sachsenhausen, a potem Buchenwaldu. Po wyzwoleniu wrócił do Mościc. Pomagał uruchamiać fabrykę, został kierownikiem Samodzielnego Wydziału Wykonawstwa Inwestycji. Wykładał w wieczorowej szkole inżynierów oraz w technikum chemicznym. Zmarł w 1968 roku.