https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od filozofii do... cukierni. Ludzie w Oświęcimiu są zachwyceni ciastami i tortami Mariny z Odessy

Bogusław Kwiecień
Klienci cukierni "Ta Babka" mówią, że torty, ciastka, szczególnie miodownik ukraiński, które wychodzą spod ręki Mariny to prawdziwa rozkosz dla podniebienia
Klienci cukierni "Ta Babka" mówią, że torty, ciastka, szczególnie miodownik ukraiński, które wychodzą spod ręki Mariny to prawdziwa rozkosz dla podniebienia Bogusław Kwiecień
Tam są prawdziwe cukiernicze cuda - mówią ludzie na osiedlu Stare Stawy w Oświęcimiu pytani o Cukiernię "Ta Babka" prowadzoną przez Ukrainkę z Odessy. Marina kocha cukiernictwo, choć najpierw skończyła studia... filozoficzne.

Nowy rozdział Mariny w Oświęcimiu

Do Polski z Ukrainy Marina Zakolodiazhna przyjechała dziewięć lat temu. Pracowała w cukierniach w Krakowie i Białymstoku. Wtedy nie myślała o własnej działalności. Po prostu robiła to co lubi.

Ta myśl, że może warto spróbować czegoś na własny rachunek i pokazać swoją wizję cukiernictwa, pojawiła się z czasem.

Przed rokiem kupiła niepozorny pawilon na Starych Stawach w Oświęcimiu. Dwa miesiące trwał remont i przygotowanie lokalu do działalności cukierniczej i piekarniczej. Gdy wszystko było już gotowe, trzeba było jeszcze znaleźć nazwę dla małej cukierni.

Miałam dużo różnych pomysłów, ale z żadnego tak do końca nie była zadowolona. Pomyślałam, że może sztuczna inteligencja pomoże. Przedstawiłam AI, jaka to będzie cukiernia, jaka jest moja wizja i dostałam różne propozycje. Spodobała mi się dopiero przedostatnia z tej listy - opowiada Marina.

I tak w sierpniu 2024 roku powstała cukierenka "Ta Babka", a Marina rozpoczęła nowy rozdział jako cukiernik i przedsiębiorca.

Stres i trema przed inauguracją lokalu była ogromna. Miała gonitwę myśli, czy wszystko się uda, jak zostanie przyjęta. - W noc poprzedzającą otwarcie myślałam, że dostanę zawału - mówi z uśmiechem Marina.

Od filozofii do cukiernictwa

Droga Ukrainki do cukiernictwa była nietypowa. Jako młoda dziewczyna lubiła atmosferę kuchni, wypieków, ale gdy trzeba było wybrać studia, poszła na... filozofię.

Po ukończeniu studiów w Odessie pracowała jeszcze na statkach. Cukiernictwo pojawiło się w jej życiu 16 lat temu trochę przez przypadek. Na urodziny córki postanowiła sama upiec tort. Tak się jej to spodobało, że przez kolejne pół roku wypiekała torty i testowała je na rodzinie. A co z filozofią?

Teraz poszukuję prawdy w ciastkach - żartuje Marina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Na Ukrainie skończyła szkołę cukierniczą, zdobyła dyplom i oddała się bez reszty cukiernictwu. Ma za sobą 15 lat pracy w branży cukierniczej. Przez większość czasu właśnie w Polsce. Kolejne doświadczenia zdobywała m.in. w restauracji prestiżowego hotelu "Pod Różą" na Starym Mieście w Krakowie.

Wzory z Francji, Włoch, Hiszpanii, Ameryki

Podoba się jej Kraków, jego atmosfera, różnorodność, otoczenie zabytków, widok na ulicach turystów z całego świata. Ostatecznie jednak, gdy zaświtała myśl o własnym biznesie, postanowiła wystartować w Oświęcimiu, w którym także dobrze się czuje.

Przyznaje, że konkurencja w branży cukierniczej jest tutaj duża, ale nie boi się takich wyzwań.

Jest to pozytywna rzecz, która motywuje do tego, żeby ciągle się doskonalić, nieustannie starać się być lepszą wersję samej siebie - zauważa Ukrainka.

Nieustannie szuka inspiracji. Podczas ostatniej Wielkanocy spełniła swoje marzenie. Pojechała do Paryża, by odwiedzić najbardziej znane światowego formatu cukiernie.

Była ciekawa, jak to jest faktycznie, czy to marketing, czy rzeczywiście są tak dobre. Spróbowała paryskich croissantów i innych smakowitości. I są naprawdę niesamowite - przyznaje Marina.

Poszukuje właśnie wzorów w cukiernictwie francuskim i to z dobrym skutkiem, co potwierdzają, ci którzy próbowali właśnie croissantów jej autorstwa. Podgląda cukierników włoskich, hiszpańskich czy amerykańskich. Efektem tej ostatniej inspiracji jest sernik nowojorski

Pamięta także o swoich korzeniach. Ukraiński miodownik ma wysokie notowania wśród klientów jej cukierni. Przed Świętami Wielkanocnymi wielkim powodzeniem cieszyła się babka wielkanocna na wzór ukraiński.

Inspiruje się także polskimi tradycjami. Na 11 listopada na Dzień Świętego Marcina proponowała na przykład rogale marcińskie kojarzone także ze Świętem Niepodległości.

Cukiernik i przedsiębiorca w jednej osobie

Przez blisko rok pracowała sama, godząc obowiązki cukierniczki i przedsiębiorcy. Nie było łatwo. Dla Mariny dzień pracy zaczyna się o 5 rano i kończy... bardzo późno.

Ważna jest organizacja. Tak sobie układam pracę, aby w jednym czasie nie robić jednego ciasta, a trzy - mówi Marina.

Z uśmiechem opowiada, że czasami w nocy dopadają ją jeszcze sny, czy następnego dnia, będą klienci, ale coraz rzadziej.

Mam wspaniałych klientów - podkreśla Marina. Niektórzy są nawet bardzo troskliwi, jak jedna z pań, która przychodzi z obiadami przekonując: Marinko, ty musisz coś jeść.

Od niedawna ma pomoc w osobie Joli, która także potrafi odpalić swoje cukiernicze supermoce!

Sił i energii dodają jej także klienci. Ma świadomość, że nastawienie w Polsce do Ukraińców jest obecnie różne, ale w cukierni tego nie odczuwa. "Ta Babka" przyciąga już nie tylko mieszkańców Starych Stawów, ale także innych części Oświęcimia.

Znalazłam tę cukiernię na Facebooku. Miała sporo pozytywnych opinii. Przyszłam, kupiłam raz i drugi ciastka czy pączki i okazało się, że rzeczywiście warta jest polecenia. Czuć, że są to wyroby na naturalnych składnikach - mówi jedna z mieszkanek Starych Stawów.

Naturalne składniki, ręczna robota i odrobina... miłości

Jaka jest recepta na tak świetne słodkości? Marina przekonuje, że nie ma w tym wielkiej tajemnicy.

Naturalne produkty, ręczne wykonanie i odrobina... miłości, którą dodaję do każdego wypieku - uśmiecha się cukierniczka.

Jej zdaniem, ludzie są coraz bardziej świadomi, że stres i jedzenie ma wpływ na to jak się czują. Dlatego zwracają uwagę na to co jedzą i dotyczy to także wyrobów cukierniczych.

"Ta Babka" robi wypieki, które rozchodzą się szybciej niż gorące plotki! Wszystko na miejscu, z naturalnych składników – bez chemii, ale z dużą dawką humoru. Chcesz wiedzieć, jak smakuje prawdziwa magia? Wpadnij do nas i spróbuj! - zachęca na profilu FB cukierni Marina, która znajduje jeszcze czas, by ogarnąć social media.

Cieszą ją opinie, gdy ludzie mówią, że wypieki z jej cukierni smakują jak ciasta ich babci i kojarzą się ze smakami dzieciństwa. Podstawą jest zdobyć zaufanie klientów, a potem je utrzymać. Dlatego w jej cukierni nie ma miejsca na żadne półśrodki.

Dużym powodzeniem cieszą się torty. Są niepowtarzalne. Z jednej strony bierze pod uwagę indywidualne zamówienia klientów pod kątem okazji, czy osoby, której ma być podarowany, ale lubi też "poszaleć" przy ich wykończaniu.

Wypieka również chleby i oferuje różne ich smaki. Ze względu na warunki lokalowe oferta jest jednak skromniejsza.

Potwierdzeniem kunsztu Ukrainki są nagrody, które otrzymała. Jedną zdobyła w Białymstoku za babkę wielkanocną, a drugą w konkursie "Orły cukiernictwa" głosami internautów w sieci.

Kto chciałby zobaczyć Marinę w akcji, może wziąć udział w warsztatach tortowych w Szkole Piekarnictwa "Foremka" w Brzeszczach, do której została zaproszona przez jej założycieli.

Zobacz także

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Trzy pokolenia - jedna pasja. Rodzina Nowaków kocha koszykówkę

Trzy pokolenia - jedna pasja. Rodzina Nowaków kocha koszykówkę

Ubezpieczyciele sprawdzą PESEL przed OC. Rząd szykuje zmiany

Ubezpieczyciele sprawdzą PESEL przed OC. Rząd szykuje zmiany

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska