https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Andrzej Nowak o Karolu Nawrockim: "To jest człowiek, który na pewno nie będzie niczyją marionetką, zaręczam"

Małgorzata Mrowiec
Prof. Andrzej Nowak w hali "Sokoła" w Krakowie w listopadzie 2024 r., na konwencji PiS,  podczas której ogłoszono decyzję dotyczącą poparcia bezpartyjnego kandydata na prezydenta - Karola Nawrockiego
Prof. Andrzej Nowak w hali "Sokoła" w Krakowie w listopadzie 2024 r., na konwencji PiS, podczas której ogłoszono decyzję dotyczącą poparcia bezpartyjnego kandydata na prezydenta - Karola Nawrockiego Wojciech Matusik
- Nie mam powodu ukrywać, że poparłem kandydaturę pana Karola Nawrockiego dlatego, że byłem - i jestem - absolutnie przekonany, że będzie to prezydent całkowicie niezależny od partii Prawo i Sprawiedliwość. Mimo że ta partia udzieliła mu poparcia, bo widziała w tym ważną szansę zablokowania tego, co Platforma Obywatelska nazywa domknięciem systemu - mówi w rozmowie z nami prof. ANDRZEJ NOWAK, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, sowietolog, publicysta, autor m.in. monumentalnych "Dziejów Polski".

To Pan jesienią ubiegłego roku, w hali Sokoła w Krakowie, zaprezentował i rekomendował na obywatelskiego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Czy przez całą kampanię wyborczą był Pan go pewien?

- Tak, przez całą kampanię byłem pewien tego kandydata. Nieco ponad tydzień temu opublikowałem tekst, który był odpowiedzią na list wzywający mnie do wycofania poparcia dla pana doktora Nawrockiego. Nie mogę powiedzieć, kto ten list do mnie skierował, bo był to list prywatny, osoby, którą szanuję, ze strony popierającej pana Rafała Trzaskowskiego. Z pełnym uznaniem tych argumentów, które przedstawiła ta osoba, odpowiedziałem, dlaczego absolutnie nie uznaję tej kampanii hejtu, nienawiści. Rzecz zupełnie niebywała: jako jeden z zarzutów - wałkowanych przez wielkie media w Polsce przeciwko Karolowi Nawrockiemu - był zarzut o posiadanie tatuażu, w jakimś miejscu ukrytym; tatuażu, którego nikt nie widział. Miliony ludzi w Polsce mają tatuaże. Jak się ci ludzie poczuli, skoro nagle napiętnowano kogoś, kto tego tatuażu nawet nie ma w widocznym miejscu. Chyba nikt tego tatuażu nie widział, ale zrobiono z tego fragment kampanii nienawiści, razem z innymi tak groteskowo nadmuchanymi zarzutami, tak łajdackimi zarzutami, że - myślę - każdy przyzwoity człowiek rozumiał, że ta kampania jest kampanią zła i kłamstwa. I to powodowało jakiś odruch obowiązkowego opowiedzenia się po stronie tego, który jest ofiarą nagonki. Jeżeli jest nagonka, bądź zawsze z ofiarą nagonki, a nie z nagonką.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Ale już innego kalibru była nagłośniona sprawa przejętego mieszkania. Też nie zachwiała Pana pewnością co do kandydata?

- Nie, bo znam szczegóły tej sprawy i to po prostu jest to łajdackie nadużycie.

Czyli Pan nie widzi żadnej skazy na postaci przyszłego prezydenta?

- Nie, nie ma człowieka bez skazy. Ja też na pewno nie jestem człowiekiem bez skazy, nie śmiem się wypowiadać o innych ludziach. Ale wiem, że jeśli ktoś uwielbia grzebać w szambie, to jest w stanie coś z niego wygrzebać i obrzucać błotem każdego człowieka. Tak jak obrzucono na przykład świętego Jana Pawła II, który pozostaje dla mnie i dla setek milionów ludzi na całym świecie największym autorytetem. Otóż to jest właśnie ta metoda: szukać skazy - a każdy z nas może mieć skazę, sprzed 20, 30 lat - zamiast zająć się tym, co robiła ta osoba, która kandyduje do urzędu publicznego, pełniąc urzędy publiczne od 20 lat. Co złego zrobił Karol Nawrocki na urzędzie publicznym? W tym zakresie wyciągnięto tylko sprawę książek, które znalazły się w magazynie, książek Muzeum II Wojny Światowej i służbowego mieszkania, do którego próbowano doczepić nikczemne legendy szkalujące rodzinę pana doktora Karola Nawrockiego. Tak to oceniam, ciągle jeszcze nie mogę ochłonąć z oburzenia na ludzi zła, którzy służyli tej propagandzie.

Na pewno kampania była wyjątkowo brutalna.

- Wyraźna była nierównowaga w podejściu do kampanii. Bo czy była jakaś kampania wytykająca jakiekolwiek rzeczy panu Rafałowi Trzaskowskiemu, że zrobił to czy tamto źle? Czy na tym się koncentrowały media strony przeciwnej, oczywiście dużo słabsze? Nie wydaje mi się. Więc z jednej strony była prowadzona kampania negatywna ad personam, zwrócona przeciwko kandydatowi na podstawie wydarzeń prawdziwych lub urojonych sprzed 20 lat. A z drugiej strony - kampania, w której chodzi o to, jaki jest program dla Polski, co chcą zrobić dla Polski obaj kandydaci. Zamiast się na tym skupić, prowadzono z jednej strony kampanię nienawistną o bezprecedensowej skali. Myślę, że to przekonało wielu wyborców, że trzeba opowiedzieć się właśnie po tej stronie atakowanej.

Czego możemy się spodziewać po tej prezydenturze? I jakie nadzieje Pan z nią wiąże?

- Nie mam powodu ukrywać, że poparłem kandydaturę pana Karola Nawrockiego dlatego, że byłem - i jestem - absolutnie przekonany, że będzie to prezydent całkowicie niezależny od partii Prawo i Sprawiedliwość. Mimo że ta partia udzieliła mu poparcia, bo widziała w tym ważną szansę zablokowania tego, co Platforma Obywatelska nazywa domknięciem systemu. System nie został domknięty, opozycja będzie mogła istnieć. Donald Tusk wyraźnie mówił, że zmierza do likwidacji opozycji. Więc taki był powód wsparcia kandydatury Karola Nawrockiego jako tego kandydata, który może zatrzymać ten pochód Donalda Tuska po totalną władzę. Ale to nie znaczy, że traktuje pana Karola Nawrockiego jako potencjalną marionetkę Jarosława Kaczyńskiego. Akurat od tej strony znam pana Nawrockiego - to jest człowiek, który na pewno nie będzie niczyją marionetką, zaręczam. Będzie niezależnym człowiekiem.

Skoro zna Pan przyszłego prezydenta, to jakie - Pana zdaniem - będą jego pierwsze decyzje i jak będą wyglądały rządy Karola Nawrockiego?

- Oczywiście nie jestem w głowie pana Karola Nawrockiego, natomiast mogę powiedzieć, że wierzę w autentyczny jego patriotyzm, w autentyczną podstawę religijną, katolicką jego wychowania i wpływ tego na jego decyzje w ostatnich 20 latach dla mnie wydaje się oczywisty. Więc sądzę, że to będą główne motywy jego działania, czyli: patriotyzm i wiara. Wiem, że to brzmi być może dla części czytelników strasznie nieautentycznie, jakoś sztucznie, patetycznie, ale ja wiem, że to są naprawdę wartości najbliższe temu kandydatowi i jego rodzinie, która była też ofiarą tej ohydnej nagonki.

Jak Pan uważa: co będzie się teraz działo na naszej scenie politycznej? Jakich zmian, przetasowań czy dymisji możemy się spodziewać?

- Druga kadencja prezydenta Dudy kończy się 6 sierpnia. Strona przegrana w tych wyborach przyjmowała za oczywiste założenie, że te wybory wygrają i że teraz będą mieli prezydenta, który jest zastępcą Donalda Tuska, formalnym z partii, i podpisze wszystko, co Donald Tusk podsunie mu na biurko w Pałacu Prezydenckim. To powodowało oczekiwanie, że za chwilę będzie można ogłosić nawet, że słońce wstaje na zachodzie, bo wszystko będzie zalegalizowane. Każda osoba będzie mogła być usunięta z funkcji publicznych, każda partia będzie mogła być zdelegalizowana i wszystko podpisze pan prezydent Trzaskowski. No i to runęło - to założenie, to oczekiwanie na domknięcie systemu (a przecież tego sformułowania nie wymyśliłem ani ja, ani nikt z opozycji, tylko to bodajże pan Grzegorz Schetyna użył go po raz pierwszy: domknięcie systemu). Liczono na to, że system się domknie po wyborze swojego prezydenta. I tu zmiana jest olbrzymia, bo nie będzie „swojego prezydenta”, a przede wszystkim każdy, kto z otwartymi oczami patrzy na wyniki tych wyborów, widzi, że jest to olbrzymia, gigantyczna czerwona kartka skierowana przeciwko jednemu człowiekowi. Nie Rafałowi Trzaskowskiemu - on jest, powiedziałbym, biedną ofiarą Donalda Tuska. To jest czerwona kartka wystawiona sposobowi rządzenia i wynikom rządzenia Donalda Tuska. Myślę, że gdyby był człowiekiem o elementarnej przyzwoitości, powinien zniknąć raz na zawsze ze sceny politycznej, ale oczywiście nie zakładam, żeby tę elementarną przyzwoitość pan Donald Tusk posiadał.

A czy Pan już może wie, może jest po rozmowach - czy przy panu prezydencie Nawrockim zajmie Pan jakieś szczególne miejsce, stanowisko?

- Ja mam swoje miejsce i z całą pewnością o żaden urząd się nie ubiegam i żadnego urzędu nie obejmę. Mam urząd profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesora zwyczajnego, i mam bardzo dużo książek w planach do napisania. Więc zupełnie mnie nie interesuje żadna kariera polityczna.

Rozmawiała Małgorzata Mrowiec

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Znane aktorki w szpitalu w Krakowie. Z niecodzienną wizytą, w szczytnym celu!

Znane aktorki w szpitalu w Krakowie. Z niecodzienną wizytą, w szczytnym celu!

Powstaje konstrukcja wiaty przystankowej na budowie pętli tramwajowo-autobusowej

Powstaje konstrukcja wiaty przystankowej na budowie pętli tramwajowo-autobusowej

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska