Nasz reporter dotarł do jednej z kobiet, która przedwczoraj znalazła się w poważnych opałach, wracając po pracy do domu. Przed domem handlowym przy pl. Kościuszki minęła nieznajomego mężczyznę. Chwilę później zorientowała się, że osobnik idzie za nią krok w krok. - Słyszałam jego przyspieszony oddech tuż za plecami. Byłam przerażona - opowiada tarnowianka.
Ucieczka na przystanek
W pobliżu nie było nikogo, a miejsce nie było najlepiej oświetlone. - W pewnej chwili odwróciłam się i stanęłam twarzą twarz przed tym mężczyzną. Zmierzył mnie wzrokiem i zaczął się coraz bardziej zbliżać. Jednocześnie próbował coś wyciągać z kieszeni. To mógł być nóż - relacjonuje kobieta.
W jednym momencie przerażona rzuciła się do ucieczki. Słyszała, że mężczyzna ruszył za nią. Popędziła więc w kierunku najbliższego przystanku, głośno krzycząc. Dopiero wśród grupki ludzi opanowała przerażenie i wezwała policję.
Osobnik, który ją śledził, nie czekał na rozwój wypadków i szybko zniknął jej z oczu.
- Miał około trzydziestu lat. Nie pamiętam jednak jak dokładnie wyglądał i w co był ubrany. Było ciemno, a ja byłam w wielkim szoku - przyznaje 24-latka.
Uderzenie w twarz
Okolice pl. Kościuszki, ul. Mościckiego i Szkotnik ruchliwe miejsce z racji dwóch działających tam centrów handlowych. W pobliżu znajduje się duży policyjny komisariat. Przechodnie nie czują się jednak bezpiecznie. Gdy nasza rozmówczyni opisała swoje przeżycia na facebooku, w komentarzach zawrzało. Dwie godziny później kolejna tarnowianka relacjonowała podobne zdarzenie. Także przedwczoraj, ok. godz. 18.30 na ulicy Mościckiego śledził ją mężczyzna. Gdy odwróciła się w jego stronę, ten w wulgarny sposób złożył jej niedwuznaczną propozycję. Wystraszona szybkim krokiem poszła w kierunku najbliższych przechodniów. Nieznajomy zniknął bez śladu. Kobieta jednak zapamiętała jego wygląd.
- Miał zieloną kurtkę, a pod spodem bluzę z kapturem. Krótkie włosy i taki mętny wzrok - opisuje na facebooku. W ciągu dnia w internecie pojawiały się inne dramatyczne relacje. Jedna z autorek twierdzi, że została zaatakowana prawdopodobnie przez tego samego mężczyznę w rejonie Centrum Handlowego Świt. Miał on użyć nawet siły i uderzyć bezbronną w twarz. Kolejna z kobiet potwierdza, że dochodzi do przemocy, bo w podobnych okolicznościach otrzymała mocny cios w ramię. Nie zapamiętała wyglądu napastnika ponieważ część jego twarzy zasłaniała czapka z daszkiem. We wszystkich opisach pojawia się jednak wzmianka o młodym mężczyźnie o wzroście ok. 170 cm.
Policjanci przyznają, że na razie nie są w stanie wiele zrobić. - Mamy w tej chwili tylko jedno zgłoszenie. Nie znamy nawet rysopisu mężczyzny - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie.
Mundurowi apelują do kobiet, by w razie zagrożenia jak najszybciej dzwoniły na numery alarmowe 997 lub 112.
- Jeśli widzą, że ktoś je śledzi, powinny trzymać się skupisk ludzi - radzi Klimek.