Przed wejściem do wody cała grupa morsów musiała przejść rozgrzewkę. – Powinniśmy ćwiczyć do chwili aż spoci się nam kark. Następnie natychmiast musimy wejść do wody - tłumaczy Rafał Puciłowski z Tarnowskiego Klubu Morsa.
I tak też się stało. Po wysiłku fizycznym wszyscy zdjęli sportowe ubranie i w samych strojach kąpielowych weszli do lodowatej wody. Na brzegu odważnym śmiałkom przygląda się wiele osób, które na sam widok mają ciarki na skórze. Po minucie z wody zaczynają wychodzić pierwsze osoby. Wśród nich Magdalena Wolak, która po raz pierwszy wzięła udział w takiej kąpieli.
- Wrażenia są niesamowite. Uczucie po wyjściu z wody jest super. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę tu być i polecam wszystkim taką formę rozrywki - mówi z uśmiechem pani Magda.
Z każdą minutą coraz więcej osób opuszcza wodę. Zdarzają się też tacy, którzy po chwili do niej wracają. Najbardziej wytrzymali kończą kąpiel po dziesięciu minutach.
- Dłuższe przebywanie w lodowate wodzie może spowodować wychłodzenie organizmu i może być dla nas groźne – zaznacza Rafał Puciłowski. - To fajna zabawa, ale trzeba wszystko robić z umiarem, żeby sobie nie zaszkodzić.
Następna kąpiel odbędzie się już w najbliższą niedzielę o godzinie 12 w Radłowie.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!