Tradycyjnie już najwięcej ludzi wędruje szlakiem do Morskiego Oka, do Doliny Kościeliskiej i Chochołowskiej. I jak widać po zdjęciach, ogromnym zainteresowaniem cieszy się Kasprowy Wierch.
- Tutaj jednak obserwuję, że atrakcją już nie jest samo wyjście na szczyt i podziwianie natury, ale wyjazd kolejką - uważa Skawiński. - Miałem okazję wjeżdżać ostatnio w wagoniku z małżeństwem z dzieckiem. Gdy jechali kolejką, niezmiernie się z tego cieszyli. Kiedy wyszli z budynku stacji, nie zachwycili się wspaniałym widokiem tatrzańskich szczytów. Pierwsze co zauważyli, to dmuchany ryż w sklepiku. Zamiast podziwiać Tatry, poszli zjeść coś w restauracji. Dla nich atrakcją była sama jazda kolejką, a nie przyroda Tatr.
Ci co w środę od rana zdecydowali się stać w kolejce do kolejki - mimo, że szybciej dostaliby się na szczyt na piechotę - nie zniechęcali się. Dla nich najważniejsza jest jazda kolejką.