
Tasza to około 3 letnia sunia w typie rasy american staffordshire terrier. Jest zaczipowana i wysterylizowana. Ma bardzo pozytywny stosunek do innych psiaków, o ile nie narzucają się za bardzo. Stosunek do dzieci wprost wymarzony. Nie wiemy, jak reaguje na koty, bo odkąd jest pod naszą opieka nie miała jeszcze z żadnym styczności.

Szukamy domu dla Taszy, która wraz ze swoim prawdopodobnie bratem Diego, została odebrana interwencyjnie od poprzednich "właścicieli". Diego się poszczęściło, już znalazł nowy, kochający dom. Oboje mieszkali w bardzo złych warunkach, spali na gołym betonie, dostawali byle jakie jedzenie. Psiaki nie wychodziły z kojca. Tasza miała zarabiać na siebie i zarabiała rodząc szczeniaki. Mimo ciężkich przeżyć Tasza jest radosnym , żywiołowym, energicznym psem.
Tasza uwielbia ludzi i bardzo potrzebuje towarzystwa człowieka, potrzebuje jednak osoby która poświęci jej czas aby nadrobić zaległości z pierwszych lat życia.

Tasza potrzebuje konsekwentnego i cierpliwego opiekuna, który powoli będzie ją socjalizował i zapoznawał z nowymi sytuacjami.
Mile widziana osoba, która chciała by iść z psem na szkolenie " pies towarzyszący". Tasza ze względu na specyfikę rasy będzie wymagała sporej dawki ruchu i zajęcia. Sunia w swoim krótkim życiu zaznała już wiele złego, zasługuje na prawdziwy dom, gdzie będzie członkiem rodziny.
Kontakt w sprawie adopcji: Małgorzata 606 129 268

Widzicie tego gościa, który z pewną dozą nieśmiałości spogląda w górę, na Was? To Berni!
Typowy stróż. Ocali od nieudolnych i tych sprytniejszych złodziejaszków czyhających na Państwa dobytek. To on, zawsze pierwszy ostrzega, kiedy pojawia się ktoś obcy, jest bardzo czujny. Berni nie nadaje się raczej do bloku, mieszkając na zewnątrz będzie absolutnie szczęśliwy. To 8-letnie, żywe srebro.
W stosunku do osób które się nim opiekują jest psem idealnym. Uwielbia, kiedy się go drapie, głaszcze. Bardzo się wtedy pobudza i cieszy. Lubi się też czesać, ale ustoi spokojnie tylko chwilę-później trzeba za nim latać ze szczotką po wybiegu, a on ma z tego niezły ubaw.
Przy przytrzymaniu go za obrożę, w jednym miejscu, w celu uczesania- nie protestuje, nie zachowuje się agresywnie. Jest bardzo silny, trzeba się czasem porządnie zaprzeć, żeby nie wylądować na ziemi.