W Warszawie żużel nigdy nie był tak popularny jak piłka nożna. Niemrawe próby odbudowania Gwardii Warszawa zakończyły się fiaskiem i bolesnym upadkiem finansowym. Od ostatniego wyścigu w stolicy minęło ponad 10 lat. Mało kto pamięta, że żużel gościł też w miejscu Stadionu Narodowego, czyli na Stadionie X-lecia. Przed 30 laty na prowizorycznym torze odbyła się impreza „Pożegnanie lata z Jarmarkiem”. Gwiazdą zawodów był Ove Fundin, pięciokrotny mistrz świata.
W sobotę oczy kibiców będą zwrócone na pożegnalny występ Tomasza Golloba. Najbardziej utytułowany polski żużlowiec niespodziewanie zrezygnował w 2013 r. ze startów w zawodach FIM Speedway GP. W Warszawie będzie mógł wystąpić dzięki „dzikiej karcie”.
– Występ na Stadionie Narodowym przed ponad 50-tysięczną widownią to spełnienie moich marzeń – powiedział mistrz świata z 2010 r.
Poza Gollobem w stawce 16 najlepszych zawodników znajdą się również Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel oraz Maciej Janowski.
Start aż czterech Polaków miał ogromny wpływ na sprzedaż biletów. Organizatorzy spodziewają się bowiem kompletu publiczności. Ponoć już w drugim dniu wszystkie wejściówki zostały wyprzedane. Podobną frekwencją mogą poszczycić się jedynie zawody w Cardiff i Sztokholmie.
Smaczku zawodom LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland dodaje także fakt, że rozpoczną one walkę o indywidualne mistrzostwo świata. Tytuł z zeszłego roku broni Greg Hancock. I to on uznawany jest za faworyta polskiego Grand Prix oraz całych rozgrywek. Amerykanin w jednym z wywiadów przyznał, że jest podekscytowany startem przed tak dużą publicznością i liczy na to, że uda mu się przekonać pozostałych Polaków do żużla.
– To marzenie każdego z nas, by występować przed tak licznie zgromadzonymi kibicami – mówił.
– Wierzę, że w żużel może być tak samo popularny jak piłka nożna. Po prostu wiele osób jeszcze go nie odkryło – zakończył Amerykanin.