
7.
PAMIĄTKA PIERWSZEJ KOMUNII ŚW. KAROLA WOJTYŁY
Wielu z nas otrzymało kiedyś podobny obrazek. Ale ten jest wyjątkowy.
W sypialni Wojtyłów wisiał obrazek – Pamiątka Pierwszej Komunii Św. Karola Wojtyły. Przekazał go Muzeum Jan Paweł II. Przed oddaniem, ucałował obrazek, mówiąc, że
powinien wisieć tam, gdzie jest jego miejsce – na ścianie w rodzinnym domu. - Wciąż badamy jego zawiłą historię, bo wiemy że nie zawsze był przy Karolu - przyznają muzealnicy.

6.
DRZWI ŚWIĘTE
Dokładnie 37 lat temu Ojciec Święty otworzył w bazylice św. Piotra Drzwi Święte, inaugurując rok jubileuszowy z okazji 1950 rocznicy odkupienia. Jak wyglądają drzwi, które są symboliczną bramą do uzyskania szczególnego odpustu? Na co dzień ich kopię – ważącą bagatela 800 kilogramów – można zobaczyć, a nawet dotknąć w naszym Muzeum. Nieco zmniejszone względem oryginalnych, są dziełem włoskich rzemieślników z Albano. Zanim trafiły do Wadowic pobłogosławił je w Rzymie papież Benedykt XVI.
Z jednej strony znajduje się na nich 16 płaskorzeźb ze scenami biblijnymi i herby papieży, którzy od średniowiecza otwierali Święte Drzwi. Choć te watykańskie są gładkie z jednej strony, co wynika z ich zamykania po zakończonym jubileuszu, te muzealne zawierają motto pontyfikatu Jana Pawła II „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi” napisane w 10 językach. Drzwi są uchylone, jakby zatrzymane w chwili ich otwierania. Spoglądając przez nie widzimy fotografię samego Ojca Świętego, kiedy 24 grudnia 1999 roku po raz drugi w czasie swojego pontyfikatu otwierał święte drzwi, rozpoczynając Wielki Jubileusz Roku 2000.

5.
KAMIEŃ Z MOUNT EVEREST
16 października 1978 r., kiedy kardynałowie zgromadzeni w Kaplicy Sykstyńskiej dokonywali wyboru nowego papieża – ostatecznie wskazując na metropolitę krakowskiego kard. Karola Wojtyłę – himalaistka Wanda Rutkiewicz, jako pierwsza osoba z Polski zdobyła Mount Everest? W historii himalaizmu zapisała się również jako pierwszą Europejka i trzecia kobieta na świecie, która postawiła stopę na najwyższym szczycie Korony Ziemi. Wspominając swoje osiągnięcie mówiła: „Poczułam dziwny ucisk w okolicach żołądka. Bałam się, że spadnę i nikt tego nie zauważy. (…) Stałam w najwyższym punkcie Ziemi. Byłam taka szczęśliwa… Gdy się rozejrzałam wokół, wydawało mi się, że widzę zakrzywienie kuli ziemskiej. Najwięcej znaczyło dla mnie to, że jako pierwsza osoba z Polski weszłam na Everest – i to w tym samym dniu, w którym Karol Wojtyła został papieżem”.
W Muzeum posiadamy niezwykłą pamiątkę nawiązującą do tego wydarzenia – jest to kamień wyjęty przez Wandę Rutkiewicz z tzw. Dolnego Szczytu Mount Everestu. 10 czerwca 1979 r. w ostatnim dniu I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, podczas krótkiego spotkania w westybulu Pałacu Biskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3 osobiście wręczyła go Ojcu Świętemu, wcześniej oprawiając w srebrną tabliczkę z wygrawerowaną dedykacją i zarysem góry. Papież powiedział wówczas: „Dobry Bóg tak chciał, że tego samego dnia weszliśmy tak wysoko. Oboje po raz pierwszy z Polski”.
Wedle relacji pozostawionej przez uczestniczącego w spotkaniu krakowskiego dziennikarza Zbigniewa Święcha, w podziękowaniu Rutkiewicz otrzymała od Jana Pawła II różaniec, wykonany z prawdziwych pereł. Wręczając prezent Ojciec Święty dodał: „Proszę przyjechać do mnie na Watykan. Wówczas we dwójkę urwiemy się w góry, nie bacząc na to, co ludzie powiedzą…”
Jan Paweł II cenił sobie kamień z Mount Everestu – wszak sam w sposób szczególny umiłował góry. Umieścił go na swym biurku. Po śmierci papieża, dar Wandy Rutkiewicz znalazł się w Ośrodku Dokumentacji Pontyfikatu Jana Pawła II w Domu Polskim w Rzymie, skąd kolejno trafił na ekspozycję w Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach

4.
PAMIĘTNIK DANUTY PUKŁÓWNY
Czy wiecie, że Karol Wojtyła po maturze nie tylko chodził na kremówki, ale także na przyjęcia? 25 maja 1938r. koledzy i koleżanki z wadowickich gimnazjów spotkali się na wspólnym świętowaniu zdanego egzaminu dojrzałości. Danuta Pukło, koleżanka Karola Wojtyły z Międzyszkolnego Teatru Dramatycznego poprosiła go wtedy, aby wpisał się do jej pamiętnika.
Karol, nie tylko aktor, ale jak się okazało także początkujący poeta, wpisał się wierszem, podpisując go swoimi inicjałami. Ten wiersz jest najstarszym rękopisem Karola Wojtyły, jakim dysponujemy, a jego tekst świadczy o dojrzałości i wrażliwości młodego autora.
Są takie święte, jasne dni
– dusza na gody idzie jasna
w szczęścia oplotach śni
i zdaje jej się że po życia kres ostatni
nie wyjdzie już ze szczęścia złotej matni
– bo w szczęścia oplotach jasnych śni. –
A potem…
przyjdą takie czarne chwile męki, trwogi
przyjdą na życia rozstaje, rozłogi
I staną słupem, i szronią jesienią
i dręczą duszę…
– lecz i te się zmienią…