Tragedia w Gliwicach: 47-letni spadochroniarz rozbił się na lotnisku. Nie udało się go uratować
PILNE! Na lotnisku Aeroklubu Gliwickiego około godziny 14.w piątek, 10 września, nadeszło zgłoszenie o spadochroniarzu, który z dużą siłą uderzył w nawierzchnię. Na miejscu lądowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ale odstąpiono od reanimacji - lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
- Sprawę zbada specjalna komisja Badania Wypadków Lotniczych, na miejscu trwają czynności. Wiadomo, że mężczyzna był bardzo doświadczonym spadochroniarzem, mieszka poza Śląskiem - wyjaśnia Marek Słomski z gliwickiej policji.
Na razie nie wiadomo, czy spadochron w ogóle się nie otworzył, czy doszło do innej awarii osprzętu.
Spadochroniarz miał 47-lat. Jak usłyszeliśmy w Aeroklubie Gliwickim, w piątek skoki organizowali członkowie firmy Strefa Silesia.
- Nie udzielamy informacji, teraz jest czas, by najpierw o tragedii powiadomić rodzinę. Proszę nas zrozumieć - usłyszeliśmy.
Musisz to wiedzieć
