Człowiek był jednym z przywódców tzw. bojówki Cracovii. Został zabity w porachunkach narkotykowych w 2011 roku. Kilkanaście osób zorganizowało na niego zasadzkę, zadano mu 64 ciosy nożami, maczetami i widłami. Od momentu śmierci jest obiektem kultu kibiców Cracovii, jego zdjęcia wywieszane jest na meczach, w miejscu jego śmierci pojawiają się znicze.
"Nie chcemy, by gloryfikowany był ten przestępca" - napisali za to w otwartym liście do mediów mieszkańcy Kurdwanowa. Jak twierdzą, "siał on terror na całym osiedlu". Kibice Cracovii nawoływali na forach kibicowskich, by zignorować ten apel i możliwe tłumie zjawić się dziś w miejscu śmierci "Człowieka".
Miejsce zabójstwa było w piątek pod ochroną policji. Kibice zebrali się na ulicy, gdzie zginął Tomasz C., po czy ruszyli w stronę pobliskiego cmentarza, gdzie zapalli znicze na grobie ofiary porachunków.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+