Do kradzieży doszło w piątek wieczorem na terenie hali sportowej MOSiR w Tuchowie.
Poszkodowanymi byli mężczyźni, którzy w czasie, gdy złodziej buszował po szatni, rozgrywali mecz piłki nożnej na hali sportowej.
Po zakończonym treningu zauważyli brak telefonów i innych wartościowych przedmiotów, które zniknęły z plecaków czy kieszeni kurtek.
- Jeden z poszkodowanych zareagował błyskawicznie - udał się do domu po drugi telefon, na którym miał zainstalowaną aplikację „Znajdź mój telefon”. Jednocześnie o kradzieży powiadomieni zostali funkcjonariusze - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Po chwili poszkodowany z drugim telefonem w ręce razem z policjantami ruszyli radiowozem w pościg za złodziejem. Kierunek wyznaczała czerwona kropka na mapie, która co 25 sekund pokazywała aktualną pozycję skradzionego iphone'a. Wszystko wskazywało na to, że sprawca jedzie busem w kierunku Tarnowa. Z tego względu policjanci obserwowali przystanek przy plantach na ulicy Krakowskiej. Wysiadł tam tylko jeden mężczyzna z plecakiem. Z wyglądu przypominał mężczyznę widzianego na hali sportowej w Tuchowie.
Policjanci po krótkiej obserwacji postanlowili go wylegitymować. W tym czasie pokrzywdzony uruchomił sygnał dźwiękowy aplikacji „Znajdź mój telefon” i plecaku sprawdzanej osoby w namierzanej komórce uruchomił się sygnał dźwiękowy.
- Mężczyzna został zatrzymany. To 48-letni tarnowianin, który przebywał na przepustce z zakładu karnego. W jego plecaku znajdowały się wszystkie skradzione z hali sportowej przedmioty - dodaje Paweł Klimek.
Poszkodowanymi było w sumie siedmiu mężczyzn. Udało się odzyskać wszystkie skradzione im przedmioty: telefony komórkowe, gotówka, karty płatnicze oraz portfele, których wartość oszacowano w sumie na ponad 10 tysięcy złotych.
Sprawcy przedstawiono zarzut kradzieży i po przesłuchaniu ponownie trafił do Zakładu Karnego w Tarnowie. Musi się liczyć z dodatkową karą pozbawienia wolności, która zostanie mu doliczona do aktualnego wyroku.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Świat tonie w śmieciach - jak temu zaradzić?