
Turcja prezydenta Erdogana to połączenie nisko opłacanej pracy, wysokiej inflacji i... dynamicznego rozwoju państwa. Dodatkowy element to islam, który ze zdwojoną siłą przyszedł z anatolijskiej prowincji. Tam też powstała przedsiębiorczość rodzinna, która pozwala dziś wygrywać wybory AKP - partii obecnego i zapewne także przyszłego prezydenta.

Pierwsi wielcy przedsiębiorcy w Turcji pojawili się w okolicach śródlądowego Morza Marmara (zach. Turcja). Od lat stawiają na eksport. Ich drogą podążyli w ostatnich latach pracodawcy z prowincji Anatolia. Nie trudno tam o pracę, ale jest nisko opłacana i nie można liczyć na prawa socjalne. W ten sposób tureckie przedsiębiorstwa są konkurencyjne nawet względem chińskich

Turecki statek płynie jasno wytyczonym kursem, zgodnie z którym zagraniczne rynki zdobywa się tanią siłą roboczą i większą elastycznością nawet od chińskiej konkurencji