Były prezydent Gruzji i gubernator Odessy, a dziś jeden z najważniejszych politycznych przeciwników Petra Poroszenki, został we wtorek zatrzymany przez policję pod zarzutem m.in. współdziałania z grupą przestępczą, jednak tłum jego zwolenników pomógł mu wydostać się z policyjnego radiowozu.
Micheil Saakaszwili na czele tłumu ruszył pod parlament, gdzie w prowizorycznym miasteczku namiotowym spędził noc wraz z częścią protestujących. W nocy też policja podjęła kolejną próbę aresztowania go, ale i tym razem została ona udaremniona przez przez zwolenników byłego gubernatora. Funkcjonariusze zaatakowali obóz, doszło do starć.
Szturm policji na obóz zwolenników Micheila Saakaszwilego w Kijowie
Źródło: UA 1+1/x-news
Ukraińskie władze oskarżają Micheila Saakaszwilego o przyjęcie pół miliona dolarów na prowadzenie akcji antyrządowych. Pieniądze miał przekazać byłemu prezydentowi Gruzji Serhij Kurczenka, oligarcha powiązany z ukrywającym się w Rosji byłym prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Micheil Saakaszwili na Ukrainę przyjechał po "rewolucji godności", w nowej administracji objął stanowisko gubernatora Odessy. W 2016 roku jego drogi z obozem rządzącym jednak zaczęły się rozwodzić, a były prezydent Gruzji coraz mocniej kwestionował uczciwość prezydenta Poroszenki i jego ludzi. Latem tego roku odebrano mu obywatelstwo Ukrainy. Micheil Saakaszwili, mimo problemów na granicy polsko-ukraińskiej, bez ważnego paszportu wdarł się na terytorium Ukrainy, gdzie próbuje mobilizować swoich zwolenników do wystąpienia przeciwko aktualnym władzom z prezydentem Poroszenką na czele.
