Spis treści
Co znajduje się w umowie koalicyjnej?
Umowa koalicyjna zawiera w sobie kompromis pomiędzy obietnicami wyborczych Lewicy, Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej. Dokument, którego treść poznaliśmy w piątek 10 listopada, zawiera dosyć szeroki zakres działań, jakie koalicja chce wdrożyć w życie po przejęciu władzy w Polsce. Są to m.in.:
- bezpieczeństwo obywateli
- przywrócenie porządku prawnego
- wspieranie zawodów kluczowych (np. nauczycieli, sędziów)
- poprawa ochrony zdrowia w Polsce
- reforma edukacji
Umowa zawiera także wiele zapisów dotyczących równości wobec prawa niezależnie od orientacji seksualnej czy płci, wzmocnienia praw kobiet czy ochrony polskich lasów, rzek i powietrza. Strony koalicji wspominają także o przywróceniu „przewidywalności w systemie podatkowym”.
Umowa koalicyjna bez podwyżki kwoty wolnej od podatku
Umowa trzech partii politycznych, która powstała po wyborach 15 października niewiele mówi jednak o konkretach. W zapisach dokumentu znajdziemy zapisy mówiące o „przywróceniu korzystnych warunków do rozwoju działalności gospodarczej”. Przedsiębiorców z pewnością bardzo interesują tutaj konkretne informacje o wysokości składek i podatków.
Ta część umowy jest rozpisana dosyć szczegółowo. Koalicjanci podkreślają pełną zgodę na wprowadzenie chorobowego płatnego od pierwszego dnia przez ZUS.
Strony koalicji zgodnie deklarują gotowość do zmniejszenia obciążeń podatkowych nakładanych na pracujących w celu pobudzenia aktywności zawodowej i wsparcia rodzin - czytamy w umowie koalicyjnej.
Jest zapowiedź, ale brak tutaj konkretów w postaci dat, formy ulg czy obniżek stawek w podatkach. Otrzymujemy jedynie informacje o półrocznym vacatio legis dla tego typu reform, co byłoby zgodne z zapowiedziami przywrócenia przewidywalności prawa. Co z podniesieniem kwoty wolnej od podatku? Wydaje się mało prawdopodobne, aby ta zmiana w podatkach weszła w życie w 2024 roku. Na 60 tys. zł kwoty wolnej w PIT przyjdzie nam zatem poczekać, ale czy brak tego zapisu w umowie koalicyjnej oznacza wycofanie się z tej obietnicy?
Babciowe pod znakiem zapytania? Sawicki odpowiada
Marszałek Senior X kadencji Sejmu odpowiadał w Radiu ZET na pytania słuchaczy, którzy chcieli wiedzieć, dlaczego w umowie koalicyjnej nie znalazły się m.in. zapisy dotyczące świadczenia „babciowego”:
Chcę wyraźnie podkreślić, że to nie jest exposé premiera i plan działania rządu na cztery lata. Spodziewamy się, że te postulaty będą w nowym dokumencie - mówił Marek Sawicki, poseł PSL.
To temat, który wzbudza emocje, bo wielu Polaków już teraz czeka na wprowadzenie nowego programu. Dałby on nie tylko szansę powrotu do pracy dla rodziców małych dzieci, ale ograniczyło także problem dostępności żłobków i przedszkoli. Brak konkretnych zapisów w tym temacie w umowie koalicyjnej nie sugeruje jednak rezygnacji z „babciowego”, a raczej odsunięcie w czasie planów jego wprowadzenia. Portal money.pl dowiedział się, że realnie świadczenie „babciowe” wprowadzone zostanie wraz z nowym systemem podatkowym w 2025 roku.
Nowy rząd prawdopodobnie powołany zostanie dopiero w połowie grudnia, a to oznacza, że lista priorytetów nowych władz musi skrócić się do absolutnego minimum.
