"To nie była misja niemożliwa! Ministrowie osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie zmniejszenia zapotrzebowania na gaz przed nadchodzącą zimą" - napisała na Twitterze czeska prezydencja.
"UE jest zjednoczona i solidarna. Dzisiejsza decyzja wyraźnie pokazała, że państwa członkowskie będą się sprzeciwiać wszelkim rosyjskim próbom dzielenia UE za pomocą dostaw energii jako broni. Przyjęcie propozycji redukcji (zużycia) gazu w rekordowym czasie niewątpliwie wzmocniło nasze wspólne bezpieczeństwo energetyczne. Oszczędzanie gazu teraz poprawi naszą gotowość. Zima będzie znacznie tańsza i łatwiejsza dla obywateli i przemysłu UE"
- powiedział czeski minister przemysłu i handlu Jozef Sikela.
Luksemburski minister odpowiedzialny za kwestie energetyczne dodał, że Węgry były jedynym krajem, który głosował przeciwko.
Porozumienie osiągnięto po około dwóch godzinach rozmów w Brukseli.
Jakie zapadły decyzje?
Porozumienie przewiduje dobrowolne redukcje zużycia gazu o 15 procent, a mają się one zacząć od przyszłego miesiąca i potrwać do końca marca. Pierwotna propozycja Komisji Europejskiej została złagodzona. Nie ma obowiązkowych redukcji dla wszystkich krajów w przypadku ogłoszenia stanu alarmowego, kiedy sytuacja pogorszy się w całej Unii. Jest bowiem wiele wyłączeń i derogacji.
Rada zgodziła się, by państwa członkowskie, które nie są połączone z sieciami gazowymi innych państw członkowskich, były zwolnione z obowiązkowych redukcji gazu, ponieważ nie byłyby w stanie uwolnić znacznych ilości gazu rurociągowego na rzecz innych państw członkowskich. Państwa członkowskie, których sieci elektroenergetyczne nie są zsynchronizowane z europejskim systemem elektroenergetycznym i są w dużym stopniu uzależnione od gazu do produkcji energii elektrycznej, również są zwolnione, aby uniknąć ryzyka kryzysu dostaw energii elektrycznej.
Celem redukcji zapotrzebowania na gaz jest poczynienie oszczędności, aby przygotować się na ewentualne zakłócenia dostaw gazu z Rosji, która wykorzystuje dostawy energii jako broń.
Polska nie będzie objęta redukcjami gazu
Polska - jak informowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa - nie będzie objęta obowiązkowymi redukcjami gazu. Plan dla Polski jest neutralny. Wzięte pod uwagę zostały zapasy gazu w magazynach oraz dotychczasowe oszczędności, na które zdecydowały się firmy i sektory.
Przepisy uzgodnione we wtorek mają obowiązywać przez rok. Do maja Komisja Europejska ma przeprowadzić analizę, czy konieczne będzie ich przedłużenie. Procedury dotyczące politycznego porozumienia mają być sfinalizowane w ciągu kilku dni i zacząć obowiązywać wraz z publikacją w unijnym Dzienniku Urzędowym.
mm
