Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upalne lato odczujemy w naszych kieszeniach

Piotr Tymczak
Straty w rolnictwie dotknęły gospodarstwa w 90 proc. małopolskich gmin
Straty w rolnictwie dotknęły gospodarstwa w 90 proc. małopolskich gmin WOJCIECH WOJTKIELEWICZ
Spalone przez słońce uprawy, wysuszone stawy rybne, utrzymujące się długo niskie stany rzek czy ograniczanie produkcji. Taki krajobraz pozostawia po sobie w wielu miejscowościach Małopolski upalne lato. Problemy z niedoborem wody są nawet w Mokrej Wsi - czytamy w "Dzienniku Polskim".

Mieszkańcy Małopolski wczoraj po raz pierwszy od pięciu tygodni mogli w pełni odetchnąć od wysokich temperatur. Jeszcze we wtorek po południu temperatura sięgała 34 stopni. Wczoraj spadła do zaledwie 17. Skutki upalnych dni będą jednak jeszcze długo odczuwalne. Konsekwencje gorąca i braków widać przede wszystkim w rolnictwie. - W poprzednich latach warzywa sprzedawaliśmy jeszcze w październiku. W tym roku zakończyliśmy już w lipcu. Większość upraw po prostu wypaliło słońce - opowiada Marzena Warias, producentka warzyw gruntowych z gminy Radgoszcz. 

- Mniejsze plony rolników odczujemy wszyscy w postaci wyższych cen żywności

Według Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstawa w Puławach suszą dotknięte są przede wszystkim uprawy roślin strączkowych. Ten problem może występować w blisko 90 proc. małopolskich gmin. Poważnie zagrożone są też uprawy ziemniaków oraz owoców (w 75 proc. gmin).  - W tej chwili powołane przez wojewodę gminne komisje szacują straty i na tej podstawie od 11 września rolnicy będą mogli ubiegać się o odszkodowania - mówi Wojciech Ochodek z małopolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.  - To nie zmienia jednak faktu, że mniejsze plony rolników odczujemy wszyscy w postaci wyższych cen żywności - dodaje Michał Bąk, ekspert rynku spożywczego. 

Niestety, przygotowani musimy być też na wyższe ceny ryb. Jerzy Adamek z Doliny Karpia w Zatorze wprost mówi, że nie pamięta tak fatalnego okresu. - Stawy są wypełnione w zaledwie 30 procentach i nic nie możemy z tym zrobić. Ryby dużo gorzej się przez to odżywiają i dotleniają. Większość z nich może być niewyrośnięta - przyznaje Adamek. Tłumaczy, że aby sytuacja uległa poprawie, potrzeba przynajmniej kilku dni solidnych opadów. 

Więcej już w tej chwili musimy płacić za grzyby. Wczoraj na Nowym Kleparzu w Krakowie kurki kosztowały 45 zł. Jeszcze 3 tygodnie temu były o 15 zł tańsze. - Przy tak wysuszonych glebach grzybów jest jak na lekarstwo. Jeżeli ktoś wybiera się do lasu, to zapewne mocno się rozczaruje - nie ma wątpliwości sprzedawczyni z Kleparza. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska