Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie 29 maja rozpatrzy skargę kilku mieszkańców Sądecczyzny na decyzję środowiskową wydaną przez powiat nowosądecki dla obwodnicy zachodniej Nowego Sącza.
Nie oznacza to jednak, że wykonawca inwestycji wartej ponad 47 mln zł wstrzymał się z jej przygotowaniami. - Na chwilę obecną posiadamy ostateczną decyzję środowiskową. Firma Strabag w dalszym ciągu przygotowuje dokumenty, które pozwolą uzyskać zezwolenie na budowę - wyjaśnia Adam Czerwiński, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu.
Kilka dni temu wojewoda małopolski w mediach zamieścił informację o rozpoczęciu postępowania w sprawie wydania zezwolenia na budowę ronda na skrzyżowaniu drogi powiatowej z krajową w Niskowej. Jest to jeden z dokumentów, bez którego Strabag nie otrzyma pozwolenia na budowę obwodnicy. - Starostwo powiatowe będzie natomiast wydawać takie samo pozwolenie, ale dla odcinka obwodnicy, który przebiegać będzie przez drogi powiatowe - dodaje Czerwiński. - Czekamy jednak na pozwolenia wodnoprawne, które wydaje z kolei urząd marszałkowski - podkreśla dyrektor.
Jak się okazuje, również kilka dni temu do Zarządu Powiatu Nowosądeckiego trafiła prośba wykonawcy planowanej obwodnicy o przesunięcie terminu rozpoczęcia prac. Miały one bowiem ruszyć już 11 marca. - Firma Strabag przewiduje, że w czerwcu będzie posiadać komplet dokumentów, włącznie z zezwoleniem na budowę, i rozpocznie prace - informuje Adam Czerwiński. - Deklaruje również, że dotrzyma terminu zakończenia budowy.
Ten wyznaczono na 30 listopada. Zarząd powiatu jeszcze nie zdecydował, czy przyjmie propozycję Strabagu. Pewne jest jednak to, że jeśli wykonawca nie zmieści się w terminie, to starostwo będzie musiało zwrócić prawie 34 mln zł unijnej dotacji pozyskanej z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.
Źródło: Gazeta Krakowska