Krynica-Zdrój idzie na rekord
Krynica-Zdrój od lat uchodzi za jedno z najpopularniejszych uzdrowisk w Małopolsce i to tutaj wiele osób powita 2025 rok. Co roku oferta miasteczka pod Góra Parkową poszerza się i trafia do jeszcze większej liczby osób. To już nie tylko miejsce dla kuracjuszy, ale także odskoczna od wiecznie zatłoczonego i coraz droższego Zakopanego. Wygląda na to, że w Krynica ponownie idzie na rekord także jeżeli chodzi o wpływy z opłaty uzdrowiskowej.
Opłata uzdrowiskowa jest pobierana od wszystkich turystów, którzy decydują się w w tych miejscowościach na pobyt dłuższy niż jeden dzień. Samorządy mogą przeznaczyć zebrane środki na inwestycje związane z turystyką i utrzymanie atrakcji. Górną granicę opłaty co roku ustala Minister Finansów. Od 1 stycznia maksymalna stawka to 6,20 zł za dobę.
Krynica-Zdrój na ten moment ma ponad 8 mln złotych, samorząd liczy, że do końca roku będzie to 9 mln złotych. Przed nami Sylwester i święta, ruszyły też stacje narciarskie, a to przekłada się także na obłożenie w hotelach czy pensjonatach.
Jak mówi "Gazecie Krakowskiej" burmistrz Krynicy-Zdroju Piotr Ryba, z roku na rok turystów jest coraz więcej, a opłata uzdrowiskowa także jest podnoszona do maksymalnych stawek, ale od stycznia 2025 roku kwota jaką będą musieli zapłacić turyści nie zmieni się.
- Po podwyżkach z ostatnich lat, gdzie opłata uzrowiskowa z roku na rok była podnoszona średnio o złotówkę, w tym roku samorząd nie decyduje się na kolejne zmiany. Chcemy dać odetchnąć turystom - mówi "Gazecie Krakowskiej" burmistrz.
W Krynicy-Zdroju podnoszenie opłaty na przestrzeni lat bardzo się opłaca. Także dzięki coraz większej liczbie turystów wpływy są rekordowe. Za 2022 rok wyniosły ponad 6 mln 900 tys. zł. W 2023 r kwota ta przekroczyła 8 milionów złotych. Dla porównania w 2018 roku wpływy były na poziomie 4 mln 300 tys. zł.
