https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krynicy-Zdroju miasto chciało zarobić na właścicielach psów, a nie zarobiło ani złotówki

Paweł Szeliga, Edyta Zając
Słynny strongman z Krynicy-Zdroju To masz Kowal ma psa o imieniu Easy. Będzie za niego płacił, ale pomysł mu się nie podoba
Słynny strongman z Krynicy-Zdroju To masz Kowal ma psa o imieniu Easy. Będzie za niego płacił, ale pomysł mu się nie podoba Jerzy Kowalski
Po roku obowiązywania w Krynicy-Zdroju opłaty za posiadanie psa, urzędnicy skalkulowali zyski.

- Problem z tą opłatą jest taki, że w efekcie wychodzimy na zero, bo pozyskane pieniądze, pokrywają zaledwie koszty obsługi administracyjnej - przyznaje wiceburmistrz Krynicy-Zdroju Tomasz Wołowiec.

Po przegłosowaniu uchwały o opłacie w wysokości 20 zł od czworonoga, urząd rozesłał ponad dziewięć tysięcy listów do mieszkańców miasta i gminy. Były w nich oświadczenia, które posiadacze psów mieli wypełnić i odesłać je na koszt gminy do nadawcy. Odzew nie był imponujący. Do urzędu spłynęło zaledwie 346 oświadczeń, podczas gdy gmina liczy 18 tys. mieszkańców. Dochód z psiego podatku w wysokości 4654 zł ledwo pokrył koszty korespondencji.

Przewodnicząca Rady Miejskiej Krynicy-Zdroju Małgorzata Półchłopek podkreśla, że uchwała została przyjęta jednogłośnie. Twierdzi, że jej celem była przede wszystkim budowa świadomości posiadaczy psów. - Żyjemy w uzdrowisku, które powinno się kojarzyć ze zdrowym powietrzem i czystymi alejkami, a nie psimi odchodami na ulicach czy w parkach - uważa Małgorzata Półchłopek. - To nie jest dobra wizytówka Krynicy-Zdroju.

Radna wierzy w edukacyjny wymiar podatku. Jest przekonana, że z czasem coraz więcej kryniczan będzie rejestrować czworonogi, co zagwarantuje fundusze np. na rękawiczki i torebki na psie odchody. Miałyby się znaleźć przy koszach na deptaku i popularnych miejscach spacerowych w kurorcie.

Tomasz Kowal, słynny strongman z Krynicy-Zdroju jest właścicielem doga Easy. O opłacie, którą na niego nałożono, jeszcze nie słyszał.

- Pewnie dlatego, że często wyjeżdżam i nie odbieram korespondencji - broni się strongman. - Ale zapłacę, choć wydaje mi się to dziwne. Jeszcze trochę i każą nam płacić za papugi w klatkach i rybki akwariowe.

W Krynicy specjalnie wysokiego zysku z psiej daniny również w przyszłym roku trudno się spodziewać. Mieszkańcy wiedzą, że jeśli sami nie zgłoszą faktu posiadania psa, urzędnikom trudno będzie pieniądze od nich wyegzekwować. Na dodatek zmniejszy się grupa zobowiązanych do płacenia. - Od stycznia przyszłego roku, decyzją radnych, z opłaty zwolnione zostaną osoby, które zaadoptują psa z naszego schroniska - podkreśla Małgorzata Półchłopek.

Dotąd z opłaty zwolnione były osoby powyżej 65. roku życia, niepełnosprawni z psami przewodnikami oraz mieszkańcy wsi, którzy mają w gospodarstwie nie więcej niż dwa czworonogi.

- Opłata za posiadanie psa tak naprawdę zależy od świadomości i samodyscypliny właścicieli - mówi Tomasz Wołowiec. Wyjaśnia, że ustawa o zawodzie weterynarza zabrania lekarzom podawania danych osobowych właścicieli psów, które trafiają do lecznicy. Dlatego urząd nie może tą drogą dotrzeć do właścicieli czworonogów. - No i przynajmniej oficjalnie jest ich 346 - dodaje wiceburmistrz.

Wielki zwolennik opłaty radny Henryk Wiewióra przekonuje, że nie każde działanie w mieście musi przynosić finansowe korzyści. 20 zł rocznie za psa budżetu specjalnie nie wzmocni.

- Mieszkańców też ta kwota nie zuboży, a może obudzić w nich świadomość, że jeśli mają psa, to powinni ponieść część kosztów związanych ze sprzątaniem - dodaje radny.

Większość miast w regionie nie zdecydowała się wprowadzić psiego podatku. W Nowym Sączu obowiązywał do 2008 r., ale ściągalność należności była tak mizerna, że z opłat zrezygnowano. Grybów czy Limanowa w ogóle podatku nie wprowadzały. W Starym Sączu opłata w wysokości 25 zł rocznie ściągana jest od 10 lat. Płaci ją 200 osób. Od pięciu lat psi podatek obowiązuje w Gorlicach. Właściciele psów mieszkający w blokach płacą 70 zł. Ci z ogrodzonych domów jednorodzinnych 20 zł.

Opinie o psim podatku

Powinniśmy wiedzieć, na co idą te pieniądze

Ewa Wroniewicz, starosądeczanka, właścicielka dwóch psów:
- Oczywiście płacę ten podatek. Na szczęście stać mnie na to, ale są ludzie, którzy muszą oszczędzać i mając w perspektywie dodatkowy wydatek po prostu pozbywają się swoich psów. Uważam, że za posiadanie czworonogów trzeba płacić, ale chciałabym też wiedzieć, gdzie trafiają i jak są wykorzystywane te opłaty. Byłoby dobrze, gdyby służyły ochronie zwierząt. Ja sama w pewnym sensie się tym zajmuję, ponieważ od lat opiekuję się bezdomnymi psiakami. W tej chwili mam w domu dwa i za każdego zapłaciłam.
Płacę podatek, choć nie wiem, po co to robię

Ewa Stachyra z Gorlic:

- Płacę za swojego psa, ale właściwie nie wiem, po co to robię. To wyraz dobrej woli właścicieli psów, ponieważ tej opłaty w zasadzie nikt nie egzekwuje. Owszem, mogę za to odebrać w urzędzie łopatkę i torebkę na odchody, ale problem w tym, że w mieście nie ma specjalnych koszy, do których można by je wrzucać. Jakiś czas temu takie kosze widywałam, ale zniszczyli je wandale i nowych nikt nie ustawił. Dlatego psie nieczystości trafiają tam, gdzie inne śmieci.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
Iwa
Inicjatywą Pana Burmistrza D.Reśki wyremontowano część zabytkowych altanek na trasach wejściowych na Górę Parkową. Znowu istnieje zimowy tor dla kuracjuszy i młodzieży zamieszkującej. Wybudowano altankę nad źródełkiem wody mineralnej SŁONECZNA. To jedynie część prac wykonanych na rzecz miasta przez obecnego Burmistrza. GRATULUJEMY.
I
Iwa
Pani Półchłopek i cała świta radnych zajmują się psami i ponoć ich kupami. Tyle tylko, że nie zauważają jednego. Dawno, dawno temu na Górze Parkowej była infrastruktura do której daleko jest dzisiaj. A mianowicie coś takiego jak toalety. Tak toalety i w niektórych miejscach przy szlakach są jeszcze pozostałości po tych zabytkowych, lecz do dzisiaj potrzebnych miejsc. Tymczasem przyjezdni latają w krzaczki. I nawet w obrębie figurki Matki Boskiej nie ma toalety, a przecież wyżej jest Michasiowa i piękny teren wypoczynkowy. Ale czegoż można wymagać od naszych radnych co widzą psy i koty a nie zauważają potrzeb przyjeżdżających
I
Iwona
No cóż takie osoby jak Pani Półchłopek, czy Pan Wiewióra, powinni sobie zadać jedno podstawowe pytanie. Co gmina tak naprawdę robi dla właścicieli psów, że żąda od nich płacenia podatku. Czy gmina dopłaca do chipa? Czy gmina zorganizowała cmentarz dla zwierząt? Czy oprócz tabliczek w miejscach publicznych wystawiła dla ,,świętego spokoju'' jakiekolwiek woreczki na psie odchody poza tabliczkami? Nie i jeszcze raz nie. A moje pytanie brzmi: ile toalet jest w centrum Krynicy dla ludzi przyjeżdżających. I w jakich miejscach? Ile jest w Parku Uzdrowiskowym i szlakach w kierunku Góry Parkowej. Szlaki zasrane przez kuracjuszy, porozrzucane podpaski, butelki, papiery. Czy tego Pan Wiewióra i Pani Półchłopek nie widzą? Czy kiedykolwiek przeszli się nasi radni poza drogą pomiędzy swoim miejscem pracy, a Urzędem Gminy? Jakie ustawy przyjęli radni, aby goście przyjeżdżający do Krynicy byli zadowoleni z pobytu i mieli ułatwione np. miejsce do parkowania, a miejscowi wygodne przejście po chodnikach, a nie przeciskanie się pomiędzy samochodami. Jakie ustawy przegłosowali radni z Krynicy poza tymi co wyciągają coraz więcej pieniążków z i tak biednych mieszkańców? Co robią radni, aby Krynica wyglądała naprawdę ładnie? (Deptak niszczejące łazienki Borowinowe) Park niszczejące w wielu miejscach bardzo stare altanki.
I
Iwona
No cóż takie osoby jak Pani Półchłopek, czy Pan Wiewióra, powinni sobie zadać jedno podstawowe pytanie. Co gmina tak naprawdę robi dla właścicieli psów, że żąda od nich płacenia podatku. Czy gmina dopłaca do chipa? Czy gmina zorganizowała cmentarz dla zwierząt? Czy oprócz tabliczek w miejscach publicznych wystawiła dla ,,świętego spokoju'' jakiekolwiek woreczki na psie odchody poza tabliczkami? Nie i jeszcze raz nie. A moje pytanie brzmi: ile toalet jest w centrum Krynicy dla ludzi przyjeżdżających. I w jakich miejscach? Ile jest w Parku Uzdrowiskowym i szlakach w kierunku Góry Parkowej. Szlaki zasrane przez kuracjuszy, porozrzucane podpaski, butelki, papiery. Czy tego Pan Wiewióra i Pani Półchłopek nie widzą? Czy kiedykolwiek przeszli się nasi radni poza drogą pomiędzy swoim miejscem pracy, a Urzędem Gminy? Jakie ustawy przyjęli radni, aby goście przyjeżdżający do Krynicy byli zadowoleni z pobytu i mieli ułatwione np. miejsce do parkowania, a miejscowi wygodne przejście po chodnikach, a nie przeciskanie się pomiędzy samochodami. Jakie ustawy przegłosowali radni z Krynicy poza tymi co wyciągają coraz więcej pieniążków z i tak biednych mieszkańców? Co robią radni, aby Krynica wyglądała naprawdę ładnie? (Deptak niszczejące łazienki Borowinowe) Park niszczejące w wielu miejscach bardzo
G
Gosc
Zawsze to jest dodatkowy etat dla znajomych królika
s
s.
Tylko biurwy taki kretyński motyw wymyślą.

Następnie wprowadzi się podatek od biegania żeby zwiększyć świadomość wpływu sportu na zdrowie, podatek od trawy na trawniku żeby zwiększyć świadomość ekologiczną i podatek od kichania żeby zwiększyć świadomość zdrowotną społeczeństwa.

Każda okazja jest dobra żeby wydrzeć forsę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska