
„Matka wszystkich pytań”
Rebecca Solnit
Wydawnictwo Karakter
O ile zdołałam ustalić, być kobietą oznacza wiecznie coś robić źle. A przynajmniej tak jest w patriarchacie”.
W najnowszej książce amerykańska eseistka analizuje rozmaite formy opresji, jakiej poddawane są kobiety – od pomijania, onieśmielania, dyscyplinowania po przemoc psychiczną i fizyczną. Szczególne miejsce poświęca mechanizmowi uciszania.
„Przemoc wobec kobiet to często przemoc wobec naszych historii i głosów – pisze Solnit”.
Odebranie głosu oznacza zanegowanie prawa do samookreślenia, do wyrażenia zgody lub niezgody, do życia, do interpretacji i narracji. Mimo to wielu kobietom udaje się wyrazić siebie – żyjąc po swojemu, nie ulegając społecznym normom czy odważnie manifestując sprzeciw wobec patriarchalnych form.
„Wielki feministyczny eksperyment, by przebudować świat, przebudowując naszą koncepcję gender i pytając, kto ma prawo przerywać milczenie, odniósł nadspodziewany sukces, lecz daleko mu jeszcze do końca” – pisze Solnit.
W książce upomina się o prawo kobiet do samostanowienia, wolności wyboru, pełni praw reprodukcyjnych, a także o stworzenie nowego kanonu literackiego, który nie będzie mizoginiczny. Wyjątkowo mocno wybrzmiewa tekst na temat aborcji: „W obecnej skrajnie antyaborcyjnej atmosferze (…) kobieta w porównaniu z płodem w jej macicy nie ma żadnej wartości, mimo że ponad połowa tych płodów wyrośnie na kobiety, które także kiedyś zostaną uznane za bezwartościowe w porównaniu z kolejnym pokoleniem potencjalnych płodów”.

„Elżbieta i Essex. Historia tragiczna”
Lytton Strachey
Wydawnictwo MG
Anglia targana konfliktami religijnymi po śmierci Henryka VIII. Siłą wewnętrznych spisków i niechęci do katolików, Maria Stuart zostaje pozbawiona korony. Na tron wstępuje Elżbieta, córka matki która została ścięta przez ojca. Nie decyduje się na małżeństwo, „…nie jest mi to do niczego potrzebne…”- powtarza przez 20 lat. Jej płomienny związek z Robertem Dudleyem kończy się wraz z jego śmiercią w 1588r.
Pierwsze 30 lat panowania upływa pod znakiem wielkiego naporu Hiszpanii. Rok 1588 przynosi wreszcie rozstrzygnięcie. Hiszpańska Armada zostaje rozgromiona. To ogromny sukces królowej. Pojawia się na dworze młodziutki, 34 lata młodszy od Elżbiety, piękny hrabia Essex.
Elżbieta „…jako młoda dziewczyna nie była pozbawiona powabów; przez wiele lat zachowała kobiecą urodę, ale wreszcie ślady piękności ustąpiły ostrym liniom, sztucznemu
kolorytowi i pewnej groteskowej przesadzie. Jednakże w miarę zaniku wdzięków królowa przywiązywała coraz większą wagę do tego, by jej uroda była uznawana. Dawniej zadowalały ją gorące zachwyty ludzi równych jej wiekiem, lecz w podeszłym wieku wymagała od otaczających ją młodzieńców dowodów romantycznego, namiętnego uczucia — i otrzymywała je. Sprawy państwowe toczyły się wśród fandanga westchnień, zachwytów i oświadczyn miłosnych.
Ten osobliwy dwór był siedliskiem paradoksów i niepewności. Jego bogini, krocząca w złotym nimbie chwały, była kobietą starą, fantastycznie ubraną, o postawie wyniosłej, choć przygarbionej. Nad bladą twarzą piętrzyły się włosy ufarbowane na rudo, zęby miała poczerniałe, nos wydatny i władczy, oczy osadzone głęboko, a zarazem wyłupiaste — oczy dzikie, straszne; w ciemnosinej ich głębi zdawało się czaić jakieś szaleństwo, niemal obłęd.”
Ale gdy „…Królowa, oglądając się, spostrzegała wchodzącego Essexa, zapominała o całym świecie, gdy hrabia klękał u jej stóp…”.

„Do trzech chłopów sztuka”
Marta Obuch
Wydawnictwo Filia
Brodacz i brunetka, wszechmocny paralizator (nie: wibrator) i dużo dobrego humoru. A to ci heca! Najnowsza komedia kryminalna Marty Obuch sprawi, że wyskoczysz ze szpilek!
Matylda odkrywa zdradę męża i postanawia rzucić żywot kury domowej i zacząć się łajdaczyć. Jako lekarz medycyny sądowej widziała do tej pory wiele męskich członków – sztywnych, owszem, ale ich właściciele byli rzetelnie martwi. Czas to zmienić! Niestety, w tym samym momencie pada trupem i jej małżonek, a wszystkie dowody wskazują na nią. Matylda spotyka w międzyczasie swojego kolegę z dawnych lat, kiedyś pryszczatego wyrostka Tymoteusza Piątka zwanego Tytą, który jest teraz dorodnym i brodatym taksówkarzem. Tyta porzucił niedawno pracę w policji, a komisarz Marchewka, prowadzący śledztwo w sprawie morderstwa, to jego dobry przyjaciel. Towarzystwo stara się rozwikłać sprawę najpierw we trójkę, a później w czwórkę, bo do zespołu dołącza dorodna policjantka Jadźka, osoba zupełnie nieprzewidywalna, wyposażona w paralizator, który odpala przy byle okazji i pieści nim nie tylko przestępców.

„Bashobora. Człowiek, który wskrzesza zmarłych”
Marek Kęskrawiec
Wydawnictwo Znak
58 tysięcy – tyle ludzi w 2013 roku wypełniło po brzegi Stadion Narodowy w Warszawie, by modlić się wraz z ojcem Johnem Baptistą Bashoborą. To nie był odosobniony przypadek, na spotkania, którym przewodniczy od lat przyjeżdżają tłumy. Jak to się stało, że wśród polskich katolików furorę zrobił ksiądz z Ugandy, o którym na zachodzie Europy mało kto słyszał?
Podobno Bóg otacza go niezwykłą opieką, a w jego życiu od małego dzieją się cuda. Podobno rozumie język aniołów i potrafi przetłumaczyć, co mówią używający go ludzie. Podobno potrafi przywrócić do życia zmarłych. Podobno uzdrawia setki chorych. Podobno są to potwierdzone medycznie przypadki.
Co z tego jest prawdą? Kim jest tajemniczy ksiądz o niespotykanych umiejętnościach? Czy w obecnych czasach rzeczywiście dzieją się rzeczy wymykające się naszemu rozumowi? Dziennikarskie śledztwo Marka Kęskrawca otwiera drzwi do zupełnie innego świata.
"Pewnego dnia w ugandyjskim sierocińcu prowadzonym przez o. Johna Bashoborę zrobił się tumult. Po chwili do jego biura przybiegli pracownicy niosąc na rękach martwe dziecię. – Wziąłem je w objęcia i powtarzałem „I love you”. I to dziecko ożyło. Wróciło i jest z nami."