

„Łukaszenka. Niedoszły car Rosji”
Andrzej Brzezicki, Małgorzata Nocuń
Wydawnictwo Czarne
Aleksander Łukaszenka wygrywa druzgocącą przewagą każde wybory na Białorusi. Zdarzyło mu się nawet przyznać, że jedne sfałszował, ale... na swoją niekorzyść. To człowiek, który ma absolutną władzę. Jego przeciwnicy polityczni znikają w niewyjaśnionych okolicznościach, media publiczne są pod jego pełną kontrolą, a OMON na jego polecenie znęca się w więzieniach nad nieposłusznymi obywatelami.
Małgorzata Nocuń i Andrzej Brzeziecki przedstawiają biografię tego „białoruskiego cara” - od biednego wiejskiego chłopca, który pnie się po szczeblach politycznej kariery, do prezydenta, który po dwudziestu pięciu latach urzędowania słyszy od tłumu na ulicach Mińska: „Odejdź!”. Skrupulatnie analizują także relacje Białorusi z Rosją i z Polską, opowiadają o Galinie Rodionowej - żonie Łukaszenki, od lat żyjącej w wiosce, do której nikt nie ma dostępu, i przyglądają się białoruskiemu społeczeństwu - pełnemu sprzeczności, ale też energii pchającej je do zmiany, która kiedyś wydawała się niemożliwa.

„Szalone, złe i smutne. Kobiety i psychiatrzy”
Lisa Appignanesi
Wydawnictwo Marginesy
Opowieść o narzucanych kobietom normach, o podwójnych standardach i kategoriach zbyt ciasnych, by pomieścić ludzkie życie.
Histeria, szaleństwo laktacyjne, kobiece sprawy... W XIX wieku zaburzenia psychiczne kobiet wzbudzały w lekarzach (mężczyznach) niepokój, który często przeradzał się w lekceważenie. Jeszcze nie tak dawno dręczone przez własne umysły pacjentki mogły liczyć na zakucie w kaftan, kąpiele lecznicze albo wizytę egzorcysty.
Lisa Appignanesi pokazuje, jak upowszechnienie znajomości objawów nieuchronnie przyczynia się do zwiększenia ilości przypadków danej choroby i jak łatwo w pułapkę „modnej” diagnozy może wpaść nawet najbardziej doświadczony psycholog czy psychiatra. W samym centrum opowieści umieszcza kobiety, których życie i emocje z czasem coraz częściej stawały się przedmiotem badań lekarzy. Pojawiają się one zarówno jako pacjentki – choćby Sylvia Plath i Virginia Woolf, latami dręczone przez nawracającą depresję, czy Zelda Fitzgerald i Marilyn Monroe, stopniowo pokonywane przez własne uzależnienia – jak i terapeutki, z Anną Freud oraz Melanie Klein na czele.
Wszystko to pozwala szerzej spojrzeć nie tylko na ogólne zagadnienie zdrowia psychicznego na przestrzeni wieków, ale także – a może przede wszystkim – na rolę i miejsce kobiet w całym tym szaleństwie.

„Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć”
Violetta Ozminkowski
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Maria Czubaszek, postać wyjątkowa, dla wielu kontrowersyjna, mistrzyni ostrych sądów i czułej drwiny, skradła serca milionom Polaków. Niechętnie mówiła o sobie, zasłaniając się kilkoma dyżurnymi anegdotami. Nie lubiła dzieci, zdrowego trybu życia, podróży, kochała palenie i psy.
Wojciech Karolak nic nie zmienił w pokoju żony od jej śmierci. Violetcie Ozminkowski udało się wejść w ten zatrzymany świat, poznać archiwum satyryczki i namówić na szczere rozmowy jej najbliższych. Dzięki temu mogła w niezwykły sposób opowiedzieć historię fascynującej kobiety, która pod uśmiechem skrywała samotność, smutek, a bywało, że i rozpacz.
Maria Czubaszek nie kojarzyła się z cierpieniem. Zapamiętaliśmy ją jako piekielnie inteligentną i dowcipną starszą panią z papierosem. Zawsze uśmiechniętą, zawsze gotową wbić czułą szpilę. Na początku jej kariery wątpiono, czy w ogóle istnieje. Podejrzewano, że za jej nazwiskiem kryje się kilku wybitnych satyryków. Była w tym przewrotna prawda, bo ona sama miała się światu nigdy nie przydarzyć, co wykrzyczała jej kiedyś matka. Nie miała zresztą nic przeciwko temu, bo trzymała ją przy życiu świadomość, że jak już naprawdę będzie miała dość, popełni samobójstwo. W młodości próbowała zabić się dwa razy, pod koniec życia po cichu umierała na oczach całej Polski. Uśmiechając się, mówiła wprost, że życie przestało ją bawić, a braliśmy to za kolejny żart. Zawsze mówiła to, co myśli, była wolną kobietą i zapłaciła za to wysoką cenę, ale dzięki niej może wszyscy chwilami bierzemy życie mniej serio.