W polach w rejonie ul. Sosnowiec w Sieborowicach pracował kombajn, który poszkodowana kobieta prawdopodobnie obsługiwała. Nagle doszło tam do wypadku.
- Gdy przyjechaliśmy do Sieborowic, to okoliczni mieszkańcy wskazywali nam pola - miejsce zdarzenia, do którego trzeba było dotrzeć pieszo około 200 metrów. Okazało się, że w pewnym momencie maszyna wciągnęła nogi tej kobiety. Zastaliśmy ją uwięzioną w kombajnie, ale przytomną. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie - opowiada obecny na miejscu Maciej Podymkiewicz, naczelnik OSP Więcławice
Jego jednostka dotarło na miejsce wraz z zastępem z OSP Łuczyce. Przyjechali także strażacy z OSP Raciborowice oraz JRG nr 7 z Krakowa z dowódcą brygadierem Jackiem Hajdukiem. Natychmiast pojawiła się także karetka pogotowia i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Nie wiemy na ile kombajn uszkodził kobiecie nogi. Nim zabrali ja ratownicy medyczni, to strażacy musieli ją uwolnić z kombajnu. Wymagała to użycia narzędzi hydraulicznych, żeby przeciąć części maszyny. Udało się to sprawnie zrobić i zespołowi ratownictwa medycznego przygotował ja do transportu - dodaje Maciej Podymkiewicz.
Śmigłowiec LPR zabrał poszkodowaną do szpitala. Jak relacjonowali ratownicy na miejscu, rokowania rannej mogą być dobre.
Okoliczności zdarzenia badają przybyli na miejsce funkcjonariusze policji.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Dowód rejestracyjny i OC zostaw w domu - zmiany w przepisach